Dokumentacja z ówczesnych wykopalisk zaginęła jednak, a w pomieszczeniu po zakończeniu tamtych badań grasowali poszukiwacze skarbów, którzy rozkuli część murów. Jedna z legend głosi, że właśnie w pokrzyżackim zamku w Człuchowie ukryta została Bursztynowa Komnata.
Badania archeologiczne człuchowskiego zamku prowadzone są przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego od roku 2008. Maciej Kurdwanowski, jeden z archeologów wyjaśnia, że większość zabudowań znajdujących się na obszarze obecnego dziedzińca zamkowego została zniszczona pod koniec XVIII wieku.
Większość pomieszczeń zniszczona
- Wówczas rozebrano zamek, zarówno mury obwodowe, jak i zabudowę zamku wysokiego w celu pozyskania cegły – mówi archeolog. - Po usunięciu dobrych cegieł, zaczęto burzyć całe ściany i zrzucać wielkie bloki muru ze znacznej wysokości. Bloki ceglane o średnicy nawet 2-3 metrów znajdowaliśmy zarówno w zasypiskach kaplicy jak i podczas prac prowadzonych w obrębie południowego skrzydła zamku. Gdy taki blok spadał zarywał wszystkie sklepienia, które napotkał na swej drodze. Dlatego zachowały się jedynie niewielkie fragmenty sklepień wzdłuż ścian. Pomieszczenie, które obecnie odsłoniliśmy jest pierwszym, które zachowało się w całości, wyłączając uszkodzenia poczynione przez poszukiwaczy skarbów.
Archeolodzy na człuchowski zamek wrócą w przyszłym roku?
Obecne prace na dziedzińcu zamkowym mają związek z unijnym projektem dzięki któremu dziedziniec zamkowy będzie odgruzowany oraz udostępniony turystom. W ramach projektu odrestaurowane zostaną również mury zamkowe i tzw. "Baszta czarownic". W środę Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa i Ryszard Struk, marszałek województwa podpisali aneks do umowy dzięki której człuchowianie będą mogli skorzystać z kolejnej transzy unijnego dofinansowania.
We wrześniu rozpoczną się także prace archeologiczne wzdłuż murów obwodowych i baszt III przedzamcza. Pomieszczenie, które zostało ostatnio odkryte prawdopodobnie będzie musiało zaczekać na pełne odsłonięcie do przyszłego roku.
- Na pewno realizacja projektu będzie wymagała usunięcia gruzu, który się tutaj znajduje – dodaje Maciej Kurdwanowski. - w chwili obecnej dalsze prace groziłyby osunięciem i są zbyt niebezpieczne. Dopiero wtedy odsłonięte przez nas pomieszczenie będzie mogło być dokładniej zbadane i zadokumentowane w całości.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?