- To jakiś absurd – mówi pani Katarzyna (nazwisko do wiadomości redakcji). - Kilka dni temu próbowałam kupić syrop przeciwgorączkowy dla swojego dwuletniego dziecka. Wydawało mi się, że o godzinie 7 apteki w Człuchowie będą już pootwierane. Okazało się, że byłam w błędzie. Przecież dziecku nie podam tabletki kupionej na stacji benzynowej. Śmieszne jest to, że świeże pieczywo mogę kupić od godziny 6, a nawet wcześniej w niemalże każdym sklepie spożywczym, a w mieście powiatowym nie ma ani jednego miejsca, gdzie o rozsądnej chyba godzinie, można kupić lekarstwa.
Czy jest szansa na to, że ta sytuacja ulegnie zmianie? Więcej na ten temat w "Dzienniku Człuchowskim".
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?