Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człuchów. Przetarg na komunikację miejską wywołuje kontrowersje. Jakie?

Piotr Furtak
Fot. Piotr Furtak
Człuchów. Przetarg na komunikację miejską. Zanosi się na regularną wojnę między firmami transportowymi z regionu człuchowskiego. Już od kilkunastu miesięcy w tej potyczce słychać było pojedyncze wystrzały, teraz wytoczone zostały prawdziwe działa. Niestety jednym z podstawowych argumentów w tej rozgrywce jest tragiczny wypadek który miał miejsce przed tygodniem w okolicach Pawłówka.

Jeszcze przed wypadkiem, bo już 4 grudnia przedstawiciele PKS Człuchów wysłali zaproszenia na spotkanie, które odbędzie się w sobotę, 14 grudnia. Jego tematem będą „problemy związane z funkcjonowaniem publicznego transportu autobusowego i jego bezpieczeństwa dla użytkowników”.
- Moi pracownicy mają sporo do powiedzenia na temat tego co na drodze wyczyniają kierowcy z firmy pana Kobrynia – mówi Ludwika Kwaśnik, prezes PKS Człuchów. - To oni poprosili mnie, aby zorganizować podobne spotkanie. - Niech szefowa coś zrobi bo to wariat – tak brzmiały ich argumenty. Jestem pewna, że po tym spotkaniu takich przewoźników trudno będzie nazywać naszą konkurencją. Ja od półtora roku mówiłam, że w pewnym momencie dojdzie do tragedii. Obawiam się jednak, że jeśli ta firma nie straci licencji, nie będzie to ostatnia ofiara. Do tej pory na ten temat wypowiadałam się ja sama i mogło być to odbierane jako walka z konkurencją. Przeciwko temu panu już skierowałam sprawę do sądu. Nie sposób jednak stanąć na Rynku i krzyczeć o tym w jaki sposób lekceważone jest prawo. Teraz o tym, jak jeżdżą autobusy pana Kobrynia, chcą opowiedzieć nasi kierowcy.
Dariusz Kobryń, właściciel firmy z Debrzna, która od kilkunastu miesięcy prowadzi regularne przewozy m.in. na liniach do Debrzna, Przechlewa i Chojnic, nie ma sobie nic do zarzucenia. Jego zdaniem to jemu oraz konkurującej z PKS Człuchów firmie przewozowej Marka Łubniewskiego rzucane są kłody pod nogi. Według Dariusza Kobrynia zamówienia są „ustawiane” na korzyść firmy kierowanej przez Ludwikę Kwaśnik. Dowodem na to jest jest przetarg na prowadzenie komunikacji miejskiej w Człuchowie od 1 stycznia 2014 roku do końca roku 2015. Przetarg został ogłoszony 6 grudnia, termin składania ofert mija 13 grudnia. Najciekawszy zapis, na który zwraca uwagę Dariusz Kobryń brzmi tak:
„Wymagane jest wykonanie lub wykonywanie z należytą starannością co najmniej 1 usługi przewozu osób w autobusie komunikacji publicznej (w ramach jednej umowy), o wartości nie mniejszej niż 100 000,00 zł rocznie.”
Inna kwestia to zapewnianie świadczeń autobusami niskopodwoziowymi.
- Moim zdaniem przetarg został ustawiony tak, aby wygrał PKS, a moja firma i firma Marka Łubniewskiego nie miały szans, aby w nim wystartować – mówi Dariusz Kobryń. - PKS autobusy niskopodwoziowe ma od trzech miesięcy. W mojej ocenie właśnie dlatego warunek zapewnienia transportu takimi pojazdami znalazł się w specyfikacji. Moja firma ma do dyspozycji 20 autobusów, a przewozy pasażerskie wykonujemy od dawna. Żeby nas wyeliminować zapisano warunek polegający na realizacji co najmniej 1 usługi przewozu o wartości minimum 100 tysięcy złotych w ramach jednej umowy. Wartość usług świadczonych przez moją firmę jest wielokrotnie większa, nie mam jednak pojedynczej umowy o takiej wartości podpisanej z jakimkolwiek urzędem.

Co na temat przetargu mówią przedstawiciele innych firm przewozowych z powiatu człuchowskiego? Jaka jest opinia burmistrza i urzędników? O tym piszemy w "Dzienniku Człuchowskim".

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto