Przedszkole miejskie miało być tańsze, ale nie było mowy, że ma być też gorsze. Tymczasem wraz z wprowadzeniem nowej ustawy przedszkolnej, jego oferta automatycznie stała się uboższa o zajęcia dodatkowe. Od początku roku nie ma już rytmiki, języków obcych, zajęć tanecznych... Ustawa obniżyła bowiem koszt godziny ponadprogramowej w przedszkolu do symbolicznej złotówki, ale równocześnie zakazała prowadzenia zajęć płatnych – nawet jeśli rodzice przedszkolaków sobie tego życzą.
Ministerstwo zakazało płatnych zajęć w przedszkolach
- W zajęciach z rytmiki i „małego medyka” udział brały wszystkie przedszkolaki, około 180 dzieci uczestniczyło w zajęciach z tańca towarzyskiego, a 150 w zajęciach z języka angielskiego – wśród nich nawet grupa trzylatków – mówi Jolanta Wieczorek, dyrektor przedszkola miejskiego w Człuchowie. - Od początku roku się nie odbywają. Chcemy wychodzić na przeciw oczekiwaniom. Jest tyle ciekawych ofert dla przedszkoli za małe pieniądze, z których moglibyśmy korzystać. W obecnym stanie prawnym – nie wiemy jak to zrobić. Rodzice są zawiedzeni ogromnie. Programy zajęć dodatkowych były przystosowane do prowadzenia zajęć grupowych. Cena była niewielka. Obecnie przy ustawowej opłacie 1 zł za dodatkową godzinę, rodzice zapłacą za ośmiogodzinny pobyt dziecka w przedszkolu 60 złotych miesięcznie plus 5 złotych dziennie stawki żywieniowej. Łącznie to koszt 160 złotych miesięcznie za ośmiogodzinną, fachową opiekę nad dzieckiem. Ministerstwo wskazuje, że mamy zatrudnić przy zajęciach dodatkowych osoby zatrudnione w przedszkolu, ale nakazuje też, aby prowadzili je wykwalifikowani fachowcy. Co mamy zrobić z osobami z „magistrem”? Zajęcia z rytmiki czy zajęć artystycznych dało by jeszcze zorganizować własnymi siłami. Ale język angielski? Tu nie da się zrobić „podyplomówki”. Musielibyśmy zatrudnić dodatkowego nauczyciela. Ministerstwo zapewnia, że środków z dotacji powinno wystarczyć, ale oczywiście tak nie jest...
Płatne - tylko " po godzinach"
Zajęcia dodatkowe mogą się oczywiście odbywać, ale już zakończeniu pracy przedszkola. - Kto będzie przyprowadzał wieczorem dziecko na dodatkowe zajęcia? Poza tym, te ramach zajęć przedszkolnych były „na każdą kieszeń”, te same zajęcia prywatnie kosztują trzy razy drożej.
Wśród rodziców zawrzało – dlaczego politycy z Warszawy mają decydować za nich? Na Pomorzu rodzice postanowili sprawę wziąć w swoje ręce - zbierają podpisy pod petycją do Ministerstwa Edukacji Narodowej.
W Gdańsku znaleźli sposób na zajęcia dodatkowe
Szukają sposobu, żeby przywrócić zajęcia
W człuchowskim przedszkolu po gorących dyskusjach postanowiono poszukać „furtki”, żeby obejść restrykcyjny przepis.
- Rada rodziców jednogłośnie orzekła, że chce aby zajęcia dodatkowe nadal odbywały się w przedszkolu. Podobnie wypowiadali się zresztą rodzice na zebraniach – mówi Jolana Wieczorek. - Zaproponowali, że jako Rada Rodziców wezmą na siebie organizowanie tych zajęć, a opłaty będą przekazywane w formie darowizny. Rada ma kompetencje, aby pozyskiwać środki na zajęcia takie jak rytmika, pokaz garncarza,czy teatrzyk. Jednak w ustawie jest też zapis, że zajęcia dodatkowe nie mogą odbywać się kosztem Rady rodziców. Jest wiele niejasności. Zaczekamy więc z decyzją na odpowiedź z kuratorium, gdzie wysłałam więc w tej sprawie. Kontaktowałam się też z innymi placówkami w Polsce. Wiem, że takie rozwiązanie stosują m.in. przedszkola w Warszawie, ale już w kujawsko-pomorskim boją się je wprowadzić. Póki co od przyszłego tygodnia wznowimy zajęcia z rytmiki. Poprowadzą je nasi nauczyciele. Może nie będą na najwyższym poziomie, ale dzieci bardzo je lubią. Faktem jest jednak, że z powodu ustawy, wszystkie niepubliczne przedszkola maja lepsza ofertę od nas.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?