Wtorkowa interwencja Człuchowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Płonicy w gminie Człuchów była wyjątkowo smutna. Nie chodziło o zmuszenie właściciela o stworzenia lepszych warunków, czy lepsze traktowanie psa, ale odebranie zwłok czworonoga. Jeśli wierzyć sąsiadom, Adam W. psy zmieniał bardzo często. Ten przetrwał dwa lata. Trzy dni temu jego właściciel przyprowadził nowego, bardziej pokazowego, który zamieszkał z nim i jego konkubiną w domu. Zapytany kiedy ostatnio karmił tego zamkniętego w kojcu na dworze, twierdził że w nocy, a we wtorek, kiedy przyjechaliśmy na interwencję właśnie miał nieść mu kości, które gotowały się na kuchni… Tyle tylko, że jak wykazał sekcja zwłok, pies w chwili śmierci był praktycznie zagłodzony.
Sprawą zajmuje się policja. Zgłoszenie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa trafić ma do prokuratury.
O szczegółach tej drastycznej historii napiszemy w piątkowym Dzienniku Człuchowskim.
Zobacz także:
Jest projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt. "Ucywilizuje sytuację w Polsce"
(TVN/x-news)
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?