Jaka decyzja w sprawie Straży Miejskiej w Człuchowie?

- Wygląda na to, że straż nie powstanie - ocenia Karol Dziemiańczyk, radny pracujący w policji, który jest entuzjastą pomysłu powołania formacji. - Po rozmowach z innymi radnymi i na podstawie opinii mieszkańców, które do mnie i innych radnych docierają, mam odczucie, że przeciwników planów powołania straży jest więcej niż zwolenników - szczególnie wśród mieszkańców.

Człuchowska rada liczy 15 rajców, z czego czterech z nich pracuje lub pracowało w policji, a Jacek Mroziewicz jest komendantem Straży Gminnej w Rze-czenicy. Prawdopodobnie tylko oni głosowaliby "za" utworzeniem jednostki.
- Niekoniecznie praca w policji czy straży jest jednoznaczna z popieraniem tego pomysłu. Prawdą jest jednak, że mundurowi lepiej rozumieją potrzebę powołania jednostki i możliwości jej wykorzystania. Gdyby ode mnie to zależało, Straż Miejska powstałaby w Człuchowie, ale byłaby to straż zajmująca się przede wszystkim sprawami porządkowymi.

Przypomnijmy, że jednym z argumentów za powołaniem straży była chęć utworzenia płatnych parkingów w mieście. Powołanie straży wyposażonej w jeden fotoradar to koszt ok. 500 tys. zł.

Radni mają teraz czas na wysłuchanie opinii o pomyśle powołania Straży Miejskiej swoich wyborców, a sami jeszcze w styczniu spotkają się na wspólnym posiedzeniu wszystkich komisji stałych rady i podejmą decyzję. Jeśli przeciwnicy będą w zdecydowanej większości, sprawa przepadnie na starcie i nie trafi nawet na sesję Rady Miejskiej.
- Nie będziemy nikogo uszczęśliwiać na siłę - mówi Dziemiańczyk. - Nikt nie upiera się przy tym, że straż ma powstać, ani przy tym, że ma jej nie być. Poczekajmy jednak do spotkania radnych.

Burmistrz Człuchowa Ryszard Szybajło nie chce opowiedzieć się ani po stronie zwolenników, ani przeciwników pomysłu.
- Zdaję się na decyzję radnych - mówi.