Smakosz 2015 Człuchów. Aneta Lewińska - Najlepszy Kelner z Restauracji Nad Jeziorem w Człuchowie

Tak, zajęłam drugie miejsce. Wtedy jednak w plebiscycie brało udział dużo więcej osób. W tym roku nie spodziewałam się że wygram – tym którzy na mnie głosowali, serdecznie dziękuję. W gastronomii pracuję już długo, bo około 10 lat. Pracowałam od początku jako kelner – barman, w różnych restauracjach i lokalach w Człuchowie. Od trzech lat pracuję w restauracji Nad Jeziorem i mam nadzieję, że tak już zostanie (śmiech), bo pracuje się tu bardzo dobrze.

Przede wszystkim uśmiech, trzeba być miłym dla gości, a do tego ważne jest co się poleca danego dnia, jakie danie. Tu konieczna jest szczerość. Choć to już nie zależy od kelnera – jakość dań bardzo się liczy.

Tak. Na pierwszym miejscu od klienta „dostaje” się kelnerowi. Na szczęście ja tego akurat problemu nie mam, bo mamy bardzo dobrą kucharkę. Nie zdarzyło mi się jeszcze „oberwać” za danie. Za to zdarza się wysłuchać pretensji o zbyt długi czas oczekiwania na zamówienie. Wiadomo, że nie da się tego określić dokładnie. Zwłaszcza jeśli gości jest więcej. A każdy chciałby dostać swoje danie od razu.

Ja najczęściej polecam specjalność naszej restauracji. Jest ich kilka, więc można wybierać. A do tego są naprawę dobre. Goście chwalą sobie np. bardzo golonkę po bawarsku, schab po góralsku, polędwiczki w sosie kurkowym – mamy fajne jedzenie. Sporym zainteresowaniem cieszą się też dania wegetariańskie. Może dlatego, że teraz zwraca się uwagę na zdrowe żywienie. Dużą popularnością cieszą się też „lekkie” dania typu sałatki. W tej kwestii w gustach gości zaszły duże zmiany i my się do nich oczywiście dostosowujemy.

To da się zrobić. Mieliśmy taką sytuację, kiedy klient który zapytał czy dostanie tatar. Wiadomo, że takie mięso trzeba zamówić, musi byś świeżutkie i dobrej jakości. Przekazałam w kuchni. W odpowiedzi klient usłyszał, że np. na jutro takie danie może być dla niego przygotowane. Dania spoza karty też da się zrobić, musimy tylko wiedzieć o tym wcześniej.

Bo lubię kontakt z ludźmi i lubię swoją pracę. Kiedy widzę, że goście są zadowoleni ma z tego ogromną satysfakcję. Sami też dbamy o wystrój sali na imprezy, możemy się więc sprawdzić w różnych dziedzinach.

Kontakt z ludźmi, często przychodzą do baru nie tylko złożyć zamówienie, ale i porozmawiać. Pracujemy codziennie od 13 do 22, jeśli jest potrzeba – dłużej. Ale nie jest źle, bo zmiany mamy z koleżanką co drugi dzień. Oczywiście są jeszcze imprezy, które organizujemy w różnych godzinach, zależnie od życzenia gości. Jeśli czegoś nie lubię w tej pracy, to nocek, które mamy czasami przy okazji takich imprez.

Oj tak, zwłaszcza kiedy klienci wcześniej wypiją jakieś piwko (śmiech). Dużo wtedy mówią i trzeba ich wspierać. Ale w tej pracy trzeba mieć cierpliwość.

Zdrowia i dalej takiej pracy jaką mam... Jak najdłużej.