Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smakosz 2015 Człuchów. Ania Krawiec z Restauracji Stara Kaszarnia - II miejsce w kat. Kelenr Roku!

Beata Gliwka
Anna Krawiec jest kelnerką w Restauracji Stara Kaszarnia w Człuchowie
Anna Krawiec jest kelnerką w Restauracji Stara Kaszarnia w Człuchowie P. Furtak
Anna Krawiec zdobyła drugie miejsce w naszym plebiscycie w kategorii Kelner. Pracuje w Restauracji Stara Kaszarnia w Człuchowie od jej powstania.

Pani Ania ma 28 lat. W branży pracuje od 5-6 lat. Jak sama przyznaje swoją pracę uwielbia, choć przygodę z gastronomią zaczęła właściwie przypadkowo.
- Marzeń o pracy kelnera nigdy nie miałam. Były za to próby znalezienia tego co chciałabym w życiu robić. Szukałam pracy i dostałam się na staż do restauracji Duet w Człuchowie. Spodobało mi się, okazało się też, że jestem całkiem dobra w tym co robię. Kiedy dowiedziałam się w że w mieście otwierana jest Stara Kaszarnia złożyłam tam CV i... dostałam pracę – mówi pani Ania. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że była to z mojej strony trafiona decyzja. Największym plusem tej pracy jest kontakt z ludźmi. Poznaję ich całe mnóstwo, goście przyjeżdżają z różnych stron Polski i spoza jej granic. Przydaje się szczególnie znajomość angielskiego. Nawet jeśli przyjeżdżają goście np. z Niemiec, to po angielsku prawie z każdym można się porozumieć. Bywa, że restaurację odwiedzają znane osoby – był u nas np. aktor z „Na Wspólnej”, Zbigniew Wodecki, regularnie odwiedza nas TVN24, gotował też z nami Karol Okrasa, nagrywany był program i Rafał Kuczkowski z Hell's Kitchen. Minusem jest czas pracy, pracujące weekendy, święta itp. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Razem z mężem mamy 1-2 dni w miesiącu kiedy mamy wolne razem. Ciężko jest zaś zwłaszcza podczas organizacji imprez – trwających wiele godzin, często w nocy.
Razem z mężem – Krzysztofem, który jest szefem kuchni w chojnickiej restauracji, wychowuje trzyletnią córeczkę Maję. Fakt, że mąż też pracuje w gastronomii pomaga porozumieć się w kwestii szczególnych wymagań tego zawodu.
- Trzeba naprawdę lubić ten zawód, żeby wytrwać – dodaje mąż. - Ale nie robimy sobie wyrzutów, kiedy któreś z nas musi pracować np. w święta, Sylwestra itp. Na początku może jeszcze myślało się” kurczę, wszyscy się bawią, a tu trzeba iść do pracy”, ale przyzwyczailiśmy się. Taka praca... - mówi.
Co ważne w tym zawodzie?
- Na pewno radosne usposobienie, cierpliwość. Ale przede wszystkim trzeba lubić ludzi i swoją pracę. Inaczej nic z tego nie będzie. Już nie raz uśmiechem, czy słowem „rozładowywałam”napiętą atmosferę, kiedy gości było dużo i czas oczekiwania na dania się przedłużał. Z drugiej strony kiedy goście są pozytywnie nastawieni, przyszli, żeby coś zjeść, posiedzieć, nic ich nie goni, to przyjemnie się pracuje. Można, a nawet trzeba z nimi porozmawiać. Warto pracować w tej branży, choć czasem jest niedoceniana. Ale są i goście, którzy to rekompensują – mówią, że było super, że będą polecać, że wrócą. To jest fajne. Ale to już zasługa całej ekipy. Kelner to wizytówka, którą widzi gość, ale bez pracy całego zespołu nic by nie zrobił. Najpierw musi być smaczne danie, czyściutki talerz... Na sukces restauracji pracuje cały zespół.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto