Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spółdzielnia Unia w Człuchowie - spotkanie dawnych członków

Beata Gliwka
Spotkanie byłych spółdzielców "Unii" w Restauracji Nad Jeziorem w Człuchowie
Spotkanie byłych spółdzielców "Unii" w Restauracji Nad Jeziorem w Człuchowie Beata Gliwka
Spotkanie byłych pracowników Wytwórczo-Usługowej Spółdzielnia Pracy „UNIA” w Człuchowie odbyło się w jej dawnej siedzibie przy ul. Szczecińskiej 13 - po 65 latach od jej powstania. Akurat świetnie się złożyło, bo obecnie działa tam restauracja „Nad Jeziorem”. Byłych spółdzielców zaprosił „na spotkanie przy kawie i ciastku” dawny prezes „Unii” Zygmunt Machoń. Na jego apel odpowiedziało ponad 100 osób – ze względów lokalowych zapisy przy tej liczbie chętnych było trzeba przerwać – nie zmieściliby się w sali.

Co takiego było w spółdzielni, że pamięć o niej przetrwałą tak długo? Gdyby nie została zlikwidowana ponad 10 lat temu, obecnie świętowałaby 65 - lecie istnienia. W najlepszym okresie zatrudniała ponad 300 osób – szewców, krawców, tapicerów, elektryków, murarzy.... Przez krótki okres zajmowała się nawet uprawą i produkcją wikliny.
- Wielu osób, które tworzyły spółdzielnie i w niej pracowały już wśród nas nie ma, coraz więcej z nas odchodzi, pomyślałem, że warto się spotkać dopóki jeszcze ktoś pamięta tamte czasy – mówił Zygmunt Machoń, który zaapelował, aby na początek minutą ciszy uczcić pamięć nieżyjących już spółdzielców. Potem posiłkując się prezentacją zdjęć opowiedział pokrótce dzieje spółdzielni, co i tak trwało ponad godzinę.
- Gdybyśmy chcieli opowiedzieć o wszystkim, trzeba byłoby się spotkać wcześnie rano, a i tak dni by nie wystarczyło – zauważył.
Jak przypomniał Machoń spółdzielnię założyli najpierw szewcy, potem dołączyli do nich krawcy, a w kolejnych latach – następne branże. Pomieszczenia pozyskiwano i remontowano najczęściej w czynie społecznym - systemem gospodarczym. Te dostępne w mieście były najczęściej w katastrofalnym stanie, więc warunki pracy były trudne. Na dodatek w powojennej Polsce obowiązywały „limity” na wszystko, a zakłady pracy podlegały „odgórnemu” sterowaniu przez państwo.
- Władza w pewnym momencie stwierdziła, że mamy pozyskiwać surowce miejscowe i założyć w Człuchowie plantację i przetwórstwo wikliny – wspominał Machoń. - Plantację założyliśmy na polach przy ul. Sienkiewicza, zbudowaliśmy zakład. Ledwie to zrobiliśmy, jeszcze się dobrze nie zagospodarowaliśmy, a władza – tym razem centralna, miała inny pomysł – chciała, żeby powstał zakład urządzeń elektrycznych. A co z wikliną, której mieliśmy pełne magazyny, plantacją?
Takich i podobnych historii opowiedział jeszcze wiele. Na koniec dawni spółdzielcy mogli przypomnieć sobie jak wyglądał praca przy maszynach - oglądając materiał filmowy z historii "Unii".

Z historii człuchowskiej spółdzielni

Zaczęło się od szewców
14 grudnia 1945 roku w Człuchowie odbyło się zebranie organizacyjne grupy szewców, na którym powołano Robotniczą Spółdzielnię Pracy Szewców i Cholewkarzy w Człuchowie. Liczyła 12 członków założycieli, a jej przewodniczącym został Walenty Kłak. 20 lutego 1950 roku spółdzielnia rozpoczęła działalność w lokalu przy ul. Zamkowej. Miesiąc później przejęła jeszcze 5 zdewastowanych lokali przy ul. Rynkowej, które wyremontowano „sposobem gospodarczym”. Pod koniec 1950 roku pracowało w niej 45 osób, poza naprawą uruchomiono też produkcję nowego obuwia. Prezesem pierwszego zarządu został Władysław Słabicki.

Dołączyli krawcy
Pod koniec 1950 roku grupa krawców powołała Spółdzielnię Pracy Krawców „Pomorzanka” w Człuchowie. W 1953r. jej prezesem został Zygmunt Machoń.
W 1955 roku połączono spółdzielnię szewską i krawiecką pod nazwą Spółdzielni Pracy Odzieżowo-Skórzanej w Człuchowie. Prezesem zarządu został Zygmunt Machoń. Spółdzielnia zatrudniała łącznie 96 osób, w tym 12 uczniów.

Powstają nowe branże
W 1961 roku obok zakładu krawieckiego i szewskiego w ramach spółdzielni działały też zakłady: elektryczno-instalacyjny, blacharski, tapicerski, rymarski, stolarski, malarski i murarski (w późniejszym czasie dołączył do nich też m.in. zakład wikliniarski).
W 1962 roku spółdzielnia przyjęła nazwę Powiatowej Spółdzielni Pracy Usług Wielobranżowych w Człuchowie. Zatrudnia wtedy 120 osób i świadczy usługi w 16 branżach, w 36 punktach. W latach 1961- 63 powstaje jej główna siedziba przy ul. Armii Czerwonej (obecna ul. Szczecińskiej), w której działała aż do likwidacji.

Nowe budynki i nazwa
W latach 1967-69 przy ul. szczecińskiej 13 wybudowano szopy i garaże oraz magazyn, który przeznaczono na betoniarnię. Na ul. Długosza 14 zbudowano zaś parterową pralnię. W latach 1972-73 zbudowano jeszcze magazyn przy ul. Szczecińskiej 13 i Dom Usług przy ul. Zamkowej 15. Zatrudnienie wzrosło do 252 osób. Ze względu na różnorodność świadczonych usług ogłoszono konkurs na nazwę spółdzielni. Wygrała „Unia” Powiatowa Spółdzielni Pracy Usług Wielobranżowych. W 1975 roku – w 25-lecie istnienia spółdzielnia zatrudniała 332 osoby!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto