Człuchów. Kolejna rozprawa w procesie byłego burmistrza Debrzna Mirosława B. - bez sensacji

To kolejne już posiedzenie, które poświęcone było wątkowi sprawy, dotyczącemu broni i amunicji, znalezionych przez policjantów podczas zatrzymania Mirosława B. w jego domu.

Przypomnijmy, że nie jest to bynajmniej wątek główny sprawy. Były burmistrz Debrzna jest oskarżony o kierowanie grupą osób, które miały zastraszać Zdzisława Marka, przewodniczącego Rady Miejskiej w Debrznie. W ten sposób B. miał usiłować załatwić sobie pracę w miejscowym urzędzie po przegranych wyborach samorządowych. Mężczyźni, którzy dwukrotnie obrzucali kamieniami dom przewodniczącego rady i dzwonili do niego z pogróżkami, zostali zatrzymani przez policję. Mirosław B. również został zatrzymany, a podczas przeszukania w jego domu policja natknęła się na broń i amunicję.

Mirosław B. od razu poinformował, że broń nie nadaje się do użytku, że znalazł ją i jako miłośnik staroci – zatrzymał. Policjanci nie są w stanie określić w jakim stanie dokładnie była broń w momencie jej znalezienia, nie ma dokumentacji zdjęciowej. Zapewniają jednak, że została zabezpieczona i przed przekazaniem jej rzeczoznawcy nikt niepowołany nie miał do niej dostepu. Z kolei rzeczoznawca, któremu dostarczono ją do badań, orzekł, że broń choć zardzewiała jest sprawna, w magazynku były naboje. Stąd obrońca oskarżonego zawnioskował o przesłuchanie policjantów biorących udział w przeszukaniu domu Mirosława B.

W czwartek sąd przesłuchał jednego z dwóch kolejnych wezwanych jako świadków policjantów (drugi przedstawił usprawiedliwienie). Zeznania policjanta nic nowego do sprawy nie wniosły. Nie pamiętał szczegółów przeszukania, poza tym oddelegowany był do „pilnowania” Mirosława B., więc w samym przeszukaniu nie brał udziału.

W efekcie cała rozprawa trwała kilkanaście minut, z czego najdłuższe były przerwy. Została odroczona do 23 sierpnia br., kiedy przesłuchany ma być drugi z policjantów.