Czy skrzyżowanie w Barkowie "na Debrzno i Czarne" jest rzeczywiście niebezpieczne? Nasz czytelnik zwraca uwagę na pewny problem

Chodzi o skrzyżowanie drogi krajowej 22 z drogami na Debrzno oraz Czarne.

- Jadąc od Debrzna zatrzymałem się na białej linii przed drogą krajową 22. Jadąc w lewo czy prosto należy podjechać do lewej strony, by nie blokować wyjazdu tym, którzy chcą jechać w prawo w stronę Człuchowa. Oczywiście trzeba podjechać ostrożnie i się zatrzymać, gdyż przez dom z lewej strony nie widać dobrze nadjeżdżających pojazdów – opowiada nasz czytelnik.

I zdaniem czytelnika wszystko byłoby w miarę proste, gdyby nie skręcające w lewo - z drogi krajowej - duże pojazdy (autobus, samochód ciężarowy albo ciągnik z przyczepą). Wówczas jest ryzyko, że taki pojazd mógłby zarysować stojący na skrzyżowaniu pojazd, a już na pewno musi on najechać na chodnik, by się „wyrobić” przy skręcie.
I taką sytuację miał właśnie kierowca, który opowiedział nam swoją historię.

- Aby duży pojazd mnie nie zahaczył postanowiłem lekko cofnąć. Ułatwiłem mu skręt i ratowałem się, aby mnie nie zarysował. No i delikatnie dotknąłem pojazd stojący za mną, wgniotła się w nim na kilka milimetrów tablica rejestracyjna – mówi kierowca.

Jako że nasz czytelnik nie zgodził się na „dogadanie” z kierowcą stojącym za nim, który chciał 500 zł, wezwali policję. Ta nałożyła na cofającego 6 punktów karnych i ukarała go mandatem 220 zł. - No i teraz zastanawiam się, jak miałem się zachować. Stać, ryzykując że ktoś zarysuje mi auto, czy cofnąć i ułatwić wjazd – zastanawia się kierowca. Jego zdaniem mogło się też skończyć na pouczeniu.

Jego zdaniem warto może rozważyć zmianę organizacji ruchu w tym miejscu, choć to droga krajowa, więc jest to mało prawdopodobne.

- Każdy kierowca podczas manewru cofania musi się upewnić, że może to bezpiecznie wykonać. Policjanci z ruchu drogowego sprawdzą, czy faktycznie należy coś na tym skrzyżowaniu zmienić, jeśli dojdą do wniosku, że wymagana jest zmiana organizacji ruchu, to taki wniosek złożą do zarządcy drogi – wyjaśniają policjanci z Człuchowa.