MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Starzno. Strażacy płetwonurkowie w akcji

deef
To na szczęście były tylko zawody. Jacek Ventzke (z lewej) i Krzysztof Aniszewski przygotowują sprzęt do ćwiczeń pod wodą.
To na szczęście były tylko zawody. Jacek Ventzke (z lewej) i Krzysztof Aniszewski przygotowują sprzęt do ćwiczeń pod wodą.
- Jeździmy do wszystkich akcji - mówią strażacy-płetwonurkowie. - Wypadki, pożary, kot na drzewie, pies w studni, kawka w kominie i... topielcy. Czy czują strach? To zależy...

- Jeździmy do wszystkich akcji - mówią strażacy-płetwonurkowie. - Wypadki, pożary, kot na drzewie, pies w studni, kawka w kominie i... topielcy.
Czy czują strach? To zależy...
- Są tacy, którzy po spotkaniu z topielcem już nie wchodzą do wody, ale każdy człowiek inaczej to odbiera - mówi Jacek Ventzke, strażak z Ustki. - Ja sam nie jestem w stanie powiedzieć jak bym się zachował. Przy pierwszym wejściu po topielca czułem lekki strach, ale gdy zanurkowałem, to minęło. Brałem udział w akcjach poszukiwawczych, ale nigdy nie znalazłem topielca. Przecież nie wszystkie akcje kończą się odnalezieniem zaginionego.
Jednak podwodne poszukiwania nawet na najbardziej doświadczonych robią wrażenie.
- Takie zwyczajne akcje raczej nic takiego nie zostawiają, ale miałem w tym roku taką akcję, która zostawiła piętno w mojej psychice - mówi Jacek Janta-Lipiński ze Słupska. - Utonął znajomy płetwonurek, z którym razem nurkowałem. Kiedy wróciłem na miejsce, został już wyciągnięty z wody. Trudno było mi się z tym pogodzić. Przecież godzinę wcześniej go widziałem, nasze dzieci razem się bawiły.
W tym roku strażacy płetwonurkowie z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej z Ustki prowadzili typowe poszukiwania topielców tylko dwa razy.
- Najczęściej przyczyną utonięć nad morzem są duże fale - mówi Jacek Janta-Lipiński. - Najgorsze są fale z jednaj strony wysokie, a z drugiej podcinające i zagłębienia w miejscach, gdzie kończą się paliki falochronów. Łatwo można tam stracić grunt pod nogami i wtedy wystarczy fala powracająca. W zeszłym roku mieliśmy trzy takie wypadki jednego dnia.
Niestety, gdy wzywani są płetwonurkowie, sprawa jest przesądzona. Nie ma już szans na uratowanie tonącego. Czasami opowiadają o tych akcjach.
- Grupa młodych ludzi kąpała się na falach podczas sztormu. Potem świadkowie widzieli, jak fale miotały zaginionym przy trzecim molo około 40 metrów od brzegu - wspomina Krzysztof Aniszewski, strażak-płetwonurek z jednostki w Ustce. - Mimo olbrzymich fal rozpoczęła się akcja poszukiwawcza, nieskuteczna. Wieczorem wypłynęliśmy jeszcze raz. Znajomy zapewniał, że ma przeczucie, że ciało jest przy trzecim molo. O 18 rozpoczęła się msza zamówiona przez rodzinę za odnalezienie zwłok. Dowiedziałem się o tym później. Już chciałem wychodzić z wody, ale coś mnie tknęło, żeby jeszcze raz sprawdzić trzecie molo. W zawirowaniu zobaczyłem tylko ręce...

od 12 lat
Wideo

Kraków - wymiana schodów ruchomych na dworcu głównym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto