18-latka z Dzietrzkowic straciła stopę wskutek powikłań po przeprowadzeniu prostego zabiegu usunięcia halluksa, jaki przeprowadzono w wieluńskim szpitalu.
- Biegli stwierdzili zaniedbania w opiece pooperacyjnej nad pacjentką - mówi prokurator Piotr Matusiak z wieluńskiej prokuratury.
Na podstawie opinii biegłych prokuratura postawiła kolejne zarzuty nieumyślnego spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tym razem usłyszało je dwóch lekarzy. Wcześniej aż czterech.
- Czy wszyscy zostaną objęci aktem oskarżenia, w tej chwili nie mogę powiedzieć. Na pewno sprawa zostanie zakończona jeszcze w grudniu - dodaje prokurator Matusiak.
Przypomnijmy, że zabieg wykonany w wieluńskim szpitalu przebiegł bez komplikacji. Na zoperowaną nogę założono gips. Dwa dni później Marlena zaczęła odczuwać niezwykle silny ucisk i pieczenie. Nie mogła wytrzymać z bólu. Rodzice interweniowali u lekarzy. W odpowiedzi usłyszeli, że córka jest... rozkapryszona.
Kiedy po kilku dobach zdjęto gips, okazało się, że nogę zaatakowała martwica. W szpitalu Matki Polki w Łodzi trzeba było amputować stopę.
SP ZOZ Wieluń wypłacił Marlenie 70 tys. zł odszkodowania. Zdaniem rodziców, to jednak zbyt mało w stosunku do wyrządzonej krzywdy.
- Marlena nie ma renty. Dostaje tylko 150 złotych zasiłku opiekuńczego. Za co ma się leczyć?- pyta Piotr Osadnik, ojciec dziewczyny. - Domagamy się uznania błędu lekarzy, nie ze względu na pieniądze, bo one nie przywrócą córce nogi. Liczymy na sprawiedliwość.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?