Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chcą kontrolować gminy z dotacji na język kaszubski

Emilia Leman
Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie sprawdzi, czy gminy właściwie wydają pieniądze przyznane z budżetu państwa na naukę języka kaszubskiego w szkołach. Projekt "Watchdog na Kaszubach" zakłada przeszkolenie co najmniej 300 osób, które społecznie zajmą się kontrolą. To reakcja na sygnały, jakie docierają do członków ZKP, że urzędy środki otrzymane na język kaszubski często wydają nie na oświatę, a np. na budowę dróg, chodników czy na pensje.

- Otrzymujemy skargi od na-uczycieli, którzy twierdzą, że brakuje im pieniędzy na wyjazdy w ramach języka kaszubskiego czy na pomoce naukowe - mówi Łukasz Grzędzicki, wiceprezes Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego. - Zastanawiamy się, jak to jest możliwe, skoro państwo przeznacza tak ogromne środki na naukę języka regionalnego.

Subwencje są tak duże, że szkoły nie są w stanie wydać wszystkich pieniędzy na naukę kaszubskiego, a tu okazuje się, że brakuje środków na podręczniki.
- W gminie Studzienice dyrektor jednej ze szkół stracił pracę dlatego, że przyjął na kaszubski większą liczbę uczniów, przez co gmina otrzymała mniejszą subwencję na naukę języka - dodaje Łukasz Grzędzicki. - To się nie spodobało wójtowi, który planował wybudować za te pieniądze orlika. Środki na zajęcia z kaszubskiego nie muszą być wydane tylko na na-ukę języka, można je przeznaczyć m.in. na wyjazdy w ramach przedmiotu czy na wyposażenie sali, ale powinny być wydane na oświatę.

Za tydzień, 17 października, w Centrum Kultury Kaszubskiej w Kościerzynie odbędzie się pierwsze szkolenie w ramach projektu "Watchdog na Kaszubach - społeczny nadzór nad realizowaniem i finansowaniem przez administrację publiczną praw językowych Kaszubów". - W bezpłatnym szkoleniu może wziąć udział każdy - młodzież, rodzic, emeryt, nauczyciel czy członek organizacji pozarządowej - kto jest zainteresowany prawami Kaszubów - wyjaśnia Łukasz Grzędzicki. - Podczas szkolenia rozmawiać będziemy między innymi o prawie dostępu do informacji publicznej. Nauczymy pytać i się nie zrażać, gdy będą zbywani. Każdy ma prawo dowiedzieć się, na co gmina przeznacza pieniądze, a wójt ma obowiązek w ciągu 14 dni odpowiedzieć na nasze zapytanie.

W ramach projektu odbędzie się 10 szkoleń jednodniowych w kilku powiatach. Maksymalnie w jednej grupie może się znaleźć 40 osób. Na podstawie danych zebranych podczas kontroli sporządzone zostaną dwa raporty - na temat realizacji praw językowych wynikających z ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym i raport na temat wydatkowania i przekazywania przez jednostki samorządu terytorialnego subwencji na naukę języka kaszubskiego.

Język kaszubski chroniony ustawą

W 2005 roku parlamentarzyści przyjęli ustawę o mniejszościach narodowych, etnicznych i języku regionalnym. W ustawie tej język kaszubski uznano za, jako jedyny w Polsce, język regionalny. Dzięki temu organizacje, instytucje, jednostki samorządu terytorialnego, których działania służą zachowaniu i rozwojowi tego języka, otrzymują z budżetu państwa środki finansowe.

13 tysięcy uczy się kaszubskiego

Zdecydowaną większość stanowią uczniowie szkół podstawowych i gimnazjów. Język ten jest także w w Kaszubskim Liceum Ogólnokształcącym w Brusach i Kaszubskim Liceum Ogólnokształcącym w Strzepczu, a od tego roku szkolnego również w I Liceum Ogólnokształcącym w Kartuzach.
W szkołach są także kółka regionalne i kursy języka kaszubskiego dla dorosłych.

Subwencja ogólna to ok. 4 tys. zł

Subwencja na naukę ka-szubskiego w SP i gimnazjum, gdy uczy się go do 84 uczniów, wynosi 150 proc. subwencji ogólnej.
Zmniejsza się ona, jeżeli ka-szubskiego uczy się 85 osób i więcej - wówczas wynosi ona 20 proc. subwencji ogólnej. W szkołach ponadgimnazjalnych 150 proc. - jeżeli maks. 42 osoby uczą się ka-szubskiego, i 20 proc. - jeżeli języka uczy się więcej osób.

Chcemy pokazać, jak administracja wywiązuje się z obowiązków

Rozmowa z Arturem Jabłońskim, prezesem Zrzeszenia Kaszubsko--Pomorskiego

Skąd pomysł kontroli?
Chcemy sprawdzić jakość edukacji i generalnie zadbać o właściwe nauczanie kaszubskiego oraz o inne prawa językowe Kaszubów. By były świadczone na jak najwyższym poziomie. By zależało na tym jego użytkownikom i tym, którzy są odpowiedzialni za jego wprowadzanie do różnych sfer życia. Chcemy też podkreślić wagę i status kaszubskiego. Wszyscy wciąż się jeszcze uczymy, iż ten język może mieć taki sam status jak inne języki na świecie. Kaszubszczyzna niesie ze sobą prawa, ale i obowiązki, których nie wszyscy przestrzegali.

Znacie takie konkretne przypadki?
Tak, to praktyczne doświadczenia z przeszłości. Sprawy nawet sprzed kilku lat, jak choćby te ujawnione przez Najwyższą Izbę Kontroli. Raporty ze spraw Najwyższej Izby Kontroli pokazywały, że pieniądze, które miały być przeznaczone na język kaszubski, nie były właściwie wydawane. Mamy też sygnały od nauczycieli, którzy mówili nam o nieporozumieniach dotyczących wydatkowania pieniędzy na naukę kaszubskiego przez organa prowadzące szkoły.

Gdzie dochodziło do nieprawidłowości?
Najczęściej do nieprawidłowości dochodziło w powiatach kartuskim i kościerskim, ale to dlatego że tam języka uczy się najwięcej osób. Były też inne przypadki. My kontrolę przeprowadzimy w losowo wybranych urzędach. Nie chcemy się wdawać w lokalne konflikty, ale pokazać stan świadomości.

Dlaczego zrzeszenie?
Jako organizacja pozarządowa czujemy się moralnie upoważnieni do tego, by sprawdzić, jak administracja realizuje swoje obowiązki w zakresie kaszubszczyzny.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Chcą kontrolować gminy z dotacji na język kaszubski - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto