Chojnice. Na węźle obwodnicy będzie sygnalizacja, bo nasiliły się wypadki

Taka decyzja zapadła w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w Gdańsku, mimo iż natężenie ruchu wcale tego nie wymaga. Zmiana decyzji podyktowana została liczbą zdarzeń, do których dochodzi w tym miejscu.

Fragment drogi omijającej Chojnice na węźle Krojanty jest szczególnie niebezpieczny. Od 2008 roku doszło tam do 4 wypadków i 19 kolizji. W lutym ubiegłego roku na tym właśnie skrzyżowaniu zginęła 17- letnia dziewczyna, a w ostatnią sobotę doszło do wypadku, którego ofiarą została 75-letnia mieszkanka gminy Konarzyny. W obu przypadkach do wypadku doszło podczas wjazdu na obwodnicę z dróg podporządkowanych.

Niejednokrotnie słychać było głosy, że droga jest niedostatecznie oświetlona i po zmroku nie widać znaku "Ustąp pierwszeństwa przejazdu". Kierowcy wyjeżdżający z drogi podporządkowanej tłumaczą również, że płaskie barierki wzdłuż obwodnicy ograniczają widoczność. Temat konieczności zamontowania tam sygnalizacji świetlnej, aby podnieść bezpieczeństwo, pojawiał się niejednokrotnie.

Nawet chojnicka policja skierowała do zarządcy drogi uwagi i wnioskowała o przeanalizowanie oznakowania skrzyżowania.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad w ubiegłym roku wykonała badania natężenia ruchu i okazało się, że nie ma przesłanek do ustawienia tam sygnalizacji świetlnej. Zlecono jednak szczególną obserwację tego miejsca pod względem liczby zdarzeń. Efekt tej analizy był jednoznaczny. To właśnie liczba wypadków i kolizji wpłynęła na zmianę decyzji zarządcy drogi.

- Budowa sygnalizacji świetlnej na tym skrzyżowaniu została już wpisana w przyszłoroczny budżet - tłumaczy Piotr Michalak, rzecznik prasowy GDDKiA. - Dyrekcja uznała, że mimo iż ruch nie jest tam nasilony, ustawienie świateł jest zasadne i wpłynie na poprawę bezpieczeństwa. Trzeba jednak pamiętać, że fizycznie nie powstrzymają one nikogo od wjazdu na obwodnicę nawet na czerwonym świetle.

113
zdarzeń drogowych miało miejsce na drogach powiatu chojnickiego w ubiegłym roku. Zginęło w nich 8 osób