Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cierznie. Podtopiona wieś czeka na pomoc

PIOTR FURTAK
Paweł Krawców i Jarosław Stelmach próbują przedrzeć się przez podtopioną drogę. FOT. PIOTR FURTAK
Paweł Krawców i Jarosław Stelmach próbują przedrzeć się przez podtopioną drogę. FOT. PIOTR FURTAK
Mieszkańcy Cierzni toną w błocie. Wszystko przez nie czyszczone od lat rowy melioracyjne. - W prezencie pod choinkę burmistrz powinien mieszkańcom naszej wsi sprezentować kalosze - żartuje Piotr Krawców z Rady Sołeckiej.

Mieszkańcy Cierzni toną w błocie. Wszystko przez nie czyszczone od lat rowy melioracyjne. - W prezencie pod choinkę burmistrz powinien mieszkańcom naszej wsi sprezentować kalosze - żartuje Piotr Krawców z Rady Sołeckiej.

Faktycznie - przy drodze zaledwie kilkadziesiąt metrów od "berlinki" lawina błota. Błoto przy świetlicy wiejskiej, w okolicach kościoła... a w rowach melioracyjnych przy polach rosną drzewa. Walkę o ich czyszczenie cierznianie zaczęli 3-4 lata temu. Twierdzą, że do tej pory byli zbywani. W Cierzniach nie pojawił się ani burmistrz, ani żadna inna osoba, która chciałaby z nimi w kompetentny sposób porozmawiać. Zdaniem burmistrza Mirosława Buraka rozwiązaniem byłoby utworzenie spółki wodnej lub czyszczenie rowów na własną rękę. Swoje "udziały" w spółce musiałaby mieć jednak także gmina Debrzno. Rowy biegną bowiem również przy drodze gminnej i parku przemysłowym.

- Na własną rękę czyściłem rów w pobliżu swojego domu i jedyny efekt jaki osiągnąłem to więcej wody - odpowiada Jarosław Stelmach, mieszkaniec Cierzni. - Co z tego, że ja pogłębię rów na dwa metry jeśli inni wykopią 30 centymetrów. Normalne, że w takiej sytuacji woda będzie zbierała się u mnie. Jeśli burmistrz proponuje nam utworzenie spółki wodnej niech przyjedzie i podpowie w jaki sposób to zrobić.

Burmistrz twierdzi, że rolnicy sami muszą wyczyścić rowy na wysokości swoich pól. A co z rowami w samej wsi - pytają mieszkańcy? Cierznianie śmieją się, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zwolnienie ich na jakiś czas z podatku.

- Wówczas będziemy mogli wyłożyć rowy kafelkami - żartują.

Mieszkańcy Cierzni cieszą się na myśl o planowanej modernizacji berlinki i z tego, że przy okazji doczekają się swojego wymarzonego chodnika. Obawiają się jednak, że przy okazji powiększy się problem z wodą zalewającą ich podwórka. Wszystko przez zanieczyszczone rowy melioracyjne.

Mirosław Burak, burmistrz gminy Debrzno jest przekonany, że problem uda się rozwiązać w przyszłym roku.

- Modernizowana będzie droga krajowa na wysokości Cierzni - mówi burmistrz Burak. - Wówczas uporządkowana zostanie sytuacja rowów położonych w bezpośrednim sąsiedztwie drogi. Przy okazji zrobione będą musiały zostać również inne rowy tak, żeby woda z tych położonych przy krajówce miała gdzie spływać. To system naczyń połączonych i wszystko musi grać.

W takie zapewnienia cierznianie jednak już nie wierzą.

- Nikt nie zaczyna budować domu od kupna dachówki - mówi Jarosław Stelmach z Rady Sołeckiej. - Moim zdaniem w pierwszej kolejności trzeba zrobić porządek z rowami w środku wsi żeby woda miała gdzie spływać. Wiadomo, że w momencie gdy powstanie nowa nawierzchnia położona wyżej niż ta, która jest obecnie i uporządkowana zostanie gospodarka wodą przy drodze to do bocznych rowów będzie spływało jej więcej. Gdy okaże się, że są pozapychane będziemy mieli jezioro we wsi.

Mieszkańcy wsi z doświadczenia wiedzą, że niektóre rzeczy są robione na szybko i nie zawsze ktoś, kto się tym zajmuje pomyśli o wszystkim. Jako przykład podają drogę brukową, przy której był kiedyś rów melioracyjny. Teraz zostały z niego szczątki, a droga, gdyby miała swoją nazwę z powodzeniem mogłaby nosić miano Błotnej.

- Podczas tego "remontu" doprowadzono do jeszcze większej degradacji rowów - mówi Paweł Obarzanek, inny z mieszkańców wsi. - Jestem prawie w stu procentach pewien, że nikt nie zainteresuje się jak będzie spływała woda z dróg okrawężnikowanych po remoncie berlinki. Gdy w urzędzie gminy próbujemy się czegokolwiek dowiedzieć jesteśmy zbywani.

Według mieszkańców Cierzni w gminie Debrzno inwestuje się przede wszystkim w mieście. Mniejsze miejscowości, takie jak ich wieś są traktowane jak piąte koło u wozu. Mają "przechlapane" tym bardziej, że ich miejscowość jest położona "w dołku".

- Właśnie dlatego problem z wodą jest szczególnie uciążliwy - mówią cierznianie. - Pretensji do Pana Boga o to mieć jednak nie będziemy. Chcemy tylko żeby pomogli nam urzędnicy - w końcu w jakimś celu płacimy te podatki...

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto