Codziennie o 21.00 z wieży kościelnej w Ośnie Lubuskim płyną dźwięki trąbek Młodzieżowej Orkiestry Dętej [WIDEO]

W czasie luźnej rozmowy młodzieży z proboszczem ks. Piotrem Grabowskim narodził się pomysł odegrania apelu w zbliżającym się święcie 3 maja. I tak się zaczęło na nowo...
Dlaczego na nowo? Bo 51 lat temu, kiedy żył organista śp. Jan Matła odgrywał w południe pieśni religijne w tutejszym kościele. Mieszkańcy to uwielbiali. Często czekali na tę chwilę. Otwierali okna, bądź szli pod kościół i wsłuchiwali się w muzykę. Stąd zrodziła się myśl, żeby po 50 latach wrócić do starej tradycji. I tak się stało...
Ksiądz udostępnił wieżę ( 160 schodów do pokonania), a młodzież zaczęła działać. Roman Stefaniak (kapelmistrz Młodzieżowej Orkiestry Dętej ) i dwie trębaczki - Karolina Lenc i Julia Gołębiowska odegrali pierwszy raz po tak długiej przerwie Apel Jasnogórski.
- Początkowo miało to być to jednorazowe granie, jednak przedsięwzięcie spodobało się zarówno księdzu proboszczowi, trębaczom jak i mieszkańcom, dlatego postanowiono je kontynuować przez cały maj, ponieważ jest to miesiąc Maryjny - opowiada Julia Gołębiowska, uczennica gorzowskiego ogólniaka. - Później, pod koniec miesiąca instrumentaliści wyszli z inicjatywą grania również w czerwcu, kiedy w kościołach śpiewa się Litanię do Serca Pana Jezusa - dodaje. Rok później do trębaczy dołączyły jeszcze trzy osoby, które należą do miejscowej orkiestry- Laura Błaszczak, Adrianna Dyniak i Nikola Marciniak. - Dzięki temu utwory wzbogaciły się o kilka kolejnych głosów, a dźwięki są o wiele głośniejsze - mówi Julia. - Każdego dnia poprzez odgrywane pieśni religijne mieszkańcy mają okazję do modlitwy. Jest to również swoiste pożegnanie dnia i szykującego się do snu miasta - dodaje.
Mieszkańcy tak jak 51 lat temu, dziś też czekają do 21.00 żeby posłuchać melodii z wieży. - Ja jestem zachwycona taką inicjatywą. Cały maj i czerwiec wsłuchiwałam się jak dźwięki hejnału szybowały nad Ośnem - mówi Alicja Matwiejczuk. - Piękne zakończenie kolejnego pracowitego dnia... Sygnał na nadchodzący zmierzch i wyczekiwany odpoczynek. Wielka szkoda, że to trwa jedynie dwa miesiące. A z drugiej strony dziękuję tym trębaczom, za to, że przez ostatnie dwa miesiące dostarczali kilka minut wieczornego szczęścia - dodaje.

Polecamy:
W Kostrzynie ruszają przygotowania do budowy skateparku