Czarne. Koniec batalii budżetowej. Wszystko jasne

Zastrzeżenia radnych dotyczyły głównie podwyżek wynagrodzeń.
- Podjęliśmy wcześniej trudną decyzję, żeby podnieść podatki, a uzyskane wpływy miały pójść na wynagrodzenia w naszych jednostkach - mówił na środowej sesji przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Żyła. Radni skierowali do burmistrza wnioski, żeby na większe pensje przeznaczyć pół miliona złotych. Z niezadowoleniem przyjęli informację, że na razie ma to być około 300 tysięcy.
Burmistrz przyznał, że póki nie jest znana jeszcze kwota wszystkich wpływów budżetowych, nie może przeznaczyć tylu pieniędzy na wzrost wynagrodzeń.
Dziesięciu radnych głosowało przeciwko przyjęciu projektu budżetu gminy Czarne. Tylko jeden samorządowiec poparł plan burmistrza Piotra Zabrockiego.
Czwartkowa sesja trwała pół godziny i zaczęła się o dosyć nietypowej godzinie jak na takie wydarzenie – o ósmej rano.
- Burmistrz zaproponował, że zdejmie sto tysięcy z dróg – mówi przewodniczący Rady Miejskiej Tadeusz Żyła.
Kolejne sto tysięcy ma być zdjęte z fotowoltaiki. Zabieg ten był o tyle łatwy, że w pierwszym przypadku Czarne nie jest nawet na liście rezerwowej do dofinansowania budowy dróg, a w drugim przypadku – nie został ogłoszony przetarg.
Za przyjęciem budżetu byli wszyscy obecni radni – dwanaście osób.
- Nie chcemy komplikować nikomu życia – mówi Tadeusz Żyła. - Ale musieliśmy walczyć też o ludzi, którzy w terenie wykonują kawał dobrej roboty i trzeba ich docenić.
Pracownicy samorządowi i zatrudnieni w gminnych jednostkach dostaną więc podwyżki. Sprawa nie dotyczy jednak nauczycieli.
- Podwyżki dla nauczycieli? Strona związkowa i rządowa dopiero się dogaduje i nie wiadomo, czy te podwyżki będą miały obowiązywać od stycznia, czy od pierwszego września - mówił burmistrz. - Liczę, że dzień po takim porozumieniu, rząd przekaże gminom pieniądze na te podwyżki. W przeciwnym wypadku gmina Czarne podwyżek nie wypłaci, bo nie będzie miała z czego.