- Na razie nie wiadomo, czy to on je ukradł - mówi Ewa Bartkowska, zastępca dyrektora ZK w Czarnem. - Wiemy że zginęły pieniądze. Początkowo panie pracujące w kasynie nie zorientowały się, że pieniądze zginęły. To okazało się później.
Czterdziestoletni mężczyzna odsiadywał roczny wyrok za niepłacenie alimentów. Do Czarnego trafił w ostatnim czasie z innego więzienia. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, do odsiadki miał jeszcze około 4 miesięcy.
- Zostały uruchomione nasze grupy pościgowe - mówi Ewa Bartkowska. - Powiadomiliśmy policję w Czarnem, w Szczecinku, w Człuchowie, w Szczecinie. Nie jest to groźny przestępca. On po prostu wyszedł z pracy i nie zgłosił się na bramę. Mężczyzna sam się przemieszczał. Nie był przez nikogo odbierany.
Poprzednie oddalenie z więzienia w Czarnem miało miejsce około roku temu. Ewa Bartkowska jest pewna, że wcześniej, czy później, mężczyzna trafi za więzienne mury.
- Biorąc pod uwagę to, że w naszym zakładzie codziennie do pracy w systemie bez konwojenta wychodzi ponad sto osób, to naprawdę mało - mówi zastępca dyrektora. - Na szczęście nie jest to żaden groźny przestępca.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?