Czarneńskie Stowarzyszenie Tenisa Ziemnego. Jakub Chmielewski pewnie zmierza po trzeci tytuł mistrzowski

Jakub spotkał się z Andrzejem Pałoszem, który musiał to spotkanie wygrać by myśleć jeszcze o obronie tytułu. Niestety przewaga Jakuba była zbyt duża by Andrzej mógł ugrać coś więcej niż tylko kilka gemów. Jakub Chmielewski – Andrzej Pałosz 2-0 (6-3,6-1).

W innym ważnym meczu dla układu tabeli w dolnych rejonach tabeli Jonasz Palicki pokazał swoją wyższość nad Robertem Kotysem wygrywając to spotkanie 2-0 (6-3,7-5), tym samym najprawdopodobniej przypieczętował swoje utrzymanie wśród pierwszoligowców, a Robert musi walczyć o punkty w pozostałych spotkaniach.

W pozostałych spotkaniach jedenastej kolei padły rezultaty
Marek Chmielewski – Przemysław Hibner 2-0 (6-3,6-2)
Dąbrowski Daniel – Marek Kozioł 2-0 (6-1,6-4)

W dwunastej kolejce spotkań Jonasz Palicki po raz kolejny udowodnił to, że walka o utrzymanie się w pierwszej lidze jest wypadkiem przy pracy. W meczu z wyżej notowanym rywalem Danielem Dąbrowskim w pierwszym secie tylko najdrobniejsze szczegóły zdecydowały o wygranej Daniela w tiebraeku 8-6. W drugim secie Jonaszowi przytrafiła się niecodzienna sytuacja gdyż w rakiecie pękł naciąg. Druga rakieta nie wytrzymała potężnego smecza, a z pękniętą ramą rakiety nie dało się kontynuować spotkania. Ratunkiem dla Jonasza była świetna postawa Pawła Kubika, który użyczył rakiety starszemu koledze. Jonasz dokończył ten mecz ale niestety bez zdobyczy punktowych. Daniel Dąbrowski – Jonasz Palicki 2-0 (7-6,6-3).

W innych spotkaniach tej kolejki nie zanotowano żadnych niespodzianek a mecze kończyły się zwycięstwami faworytów:
Andrzej Pałosz – Robert Kotys 2-0 (6-3,6-0)
Jakub Chmielewski – Dariusz Tucki 2-0 (6-2,6-0)
Konrad Kopczak – Przemysław Hibner 2-0 (6-3,6-2)
Na prowadzeniu Jakub Chmielewski , który jak do tej pory nie przegrał żadnego spotkania i pewnie zmierza po swój trzeci tytuł w CLTZ. Drugi jest Daniel Dąbrowski a trzeci Konrad Kopczak. Tuż za podium plasuje się obecny mistrz ligi, Andrzej Pałosz

Info. Robert Kotys