Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człuchów. Chcieli remontować szpetny budynek, ale trzeba go rozebrać

Beata Gliwka
Zgodnie z decyzją Rady Miejskiej budynek remontu nie doczeka
Zgodnie z decyzją Rady Miejskiej budynek remontu nie doczeka Beata Gliwka
Przez wiele lat budynek przy człuchowskim rondzie stał i straszył. Teraz, kiedy jest już gotowy projekt i chęci do remontu - trzeba go rozebrać.

Budynek przy rondzie, gdzie znajduje się sklep rowerowy został posadowiony na gruncie miasta w 1973 roku, przez ówczesną warszawską Ogólnokrajową Spółdzielnię Turystyczną "Gromada" i jeszcze do niedawna do niej należał. Od 1990 roku pomieszczenie na działalność gospodarczą dzierżawiła od niej Lidia Piskorska. Dlaczego przez tyle lat budynek straszył?

Jak twierdzi właścicielka - z winy spółdzielni, która ani nie zgadzała się go sprzedać, ani nie zamierzała w niego inwestować.
- Włożyliśmy w ten lokal ogromne nakłady, wyremontowaliśmy wnętrze, doprowadziliśmy tam media, uporządkowaliśmy kwestię kanalizacji. Na swój koszt przygotowaliśmy też projekt modernizacji i wystąpiliśmy w imieniu Gromady o pozwolenie na budowę, ale... nikt go nie odebrał - przypomina Lidia Piskorska. - Nie mogliśmy zaś wykonywać takich prac bez upoważnienia właściciela obiektu. Już przy mniejszych remontach mieliśmy problemy, a tu należy przebudować schody, fasadę...

Teraz już można remontować bez problemu, bo 1 sierpnia tego roku Gromada przekazała budynek Lidii Piskorskiej. Ta zadeklarowała, że rozpocznie prace najszybciej jak się da - czyli wiosną przyszłego roku. Ale jak się okazało - za późno. W międzyczasie Rada Miejska podjęła decyzję o rozebraniu budynku oraz sprzedaży gruntu w drodze przetargu. Decyzji, mimo protestów właścicielki, zmieniać nie zamierza. W piśmie z 7 października nakazuje jej opróżnienie, opuszczenie i wydanie nieruchomości do końca tego miesiąca. Jak tłumaczy burmistrz budynek był budowany jako obiekt "czasowy". Nie jest przewidziany w planie zagospodarowania przestrzennego i właściwie nigdy nie był planowany jako stały obiekt - o czym pani Piskorska wiedziała. Miasto chce zaś odzyskać swój teren i go sprzedać.

Dlaczego w takim razie miasto nie żąda rozebrania obiektów na sąsiednich działkach - pyta Lidia Piskorska.
Chodzi m.in. o sąsiadującą ze sklepem lodziarnię. Zgodnie z planem gminy teren, na którym leży, ma bowiem stanowić część działki, jaką miasto chce odzyskać i przeznaczyć do sprzedaży.

Sprawa może trafić do sądu

Nowy obiekt
Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa: Na opłakany stan budynku mieszkańcy zwracali nam uwagę od dawna. Wcześniej korespondowaliśmy z Gromadą w celu poprawienia jego estetyki, jednak skutki były żadne. Umowa dzierżawy skończyła się w końcu 2008 r., a Gromada otrzymała nakaz opuszczenia budynku z końcem lipca br. Pani Piskorska korzysta więc z tego terenu bezumownie. Zgodnie z nowym planem zagospodarowania na tym terenie przewidziana jest działka, którą będziemy chcieli zbyć w drodze przetargu. Może do niego przystąpić także pani Piskorska. Chcemy zawrzeć z przyszłym właścicielem umowę o użytkowanie wieczyste, wiąże się z tym obowiązek zakończenia budowanego tam obiektu w ciągu trzech lat. Jeśli chodzi o lodziarnię, po zakończeniu obecnej, rocznej umowy dzierżawy nie będzie ona już przedłużana. Właścielka została o tym poinformowana.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto