Dziewięć lat temu na Canpol trafiła z Niemiec trójka lwów. Dwie lwice miały tamtejsze imiona – Tana i Pola. Samcowi nadano imię już w Człuchowie. Został Aleksandrem. Przyjechał już w sile wieku. Miał osiem lat.
- Największą aktywność osiągnął między 13 a 15 rokiem życia – mówi Bogdan Gończ, kierownik i opiekun zoo na Canpol-u.
Potem zaczął się starzeć. Dostał siwą sierść. Nigdy nie chorował, a przynajmniej nie było tego po nim widać.
- Koty, gdy są w stadzie, bardzo umiejętnie maskują swoje dolegliwości – mówi Bogdan Gończ.
Aleksander jest już ostatnim lwem w człuchowskim zoo. Dwie samice były o dwa lata starsze. Prawdopodobnie były kuzynkami Aleksandra, a ten miał podwiązany nasieniowód i z pary tych zwierząt nigdy nie było potomstwa. Jedna lwica zachorowały na białaczkę. Pierwsza odeszła dwa lata temu, rok temu – druga. Obie miały siedemnaście lat. Aleks został sam. Teraz i on osiągnął ten wiek.
- Dwa i pół tygodnia temu Aluś przestał jeść – opowiada Bogdan Gończ. - A kiedyś dziennie potrafił zjeść nawet cztery kilogramy wołowiny.
Lew zrobił się osowiały, było widać, że nie ma energii. W ogrodzie zapadła decyzja, żeby go nawodnić, podać antybiotyk, witaminy. Było to dosyć ryzykowne, bo w jego wieku istnieje zagrożenie, że zwierzę się nie wyjdzie ze snu. Aleksander jednak się wybudził, ale nie wrócił apetyt. Przez te ostatnie dwa tygodnie zjadł ledwo trzy kilogramy pokarmu, co jest bardzo małą ilością jak na 170-kilogramowe, potężne i dumne zwierzę. Pojawiło się podejrzenie, że lew ma albo białaczkę, albo nie funkcjonują mu nerki. Gdy był uśpiony, pobrano mu także krew do zbadania. Wkrótce ma być znany wynik badania. Ogród jest w stałej konsultacji weterynaryjnej ze specjalistą z oliwskiego zoo.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?