- Odbyło się w tej sprawie spotkanie - mówi jedna z mieszkanek. - Poinformowano nas, że uciążliwości z powodu remontu potrwają do dwóch tygodni, ale to już przesada...
W praktyce "uciążliwości" mieszkańcy znoszą już trzeci tydzień. Ich cierpliwość wyczerpała się jednak dopiero wczoraj. - Roboty prowadzone są bez głowy - mówią. - Już wcześniej, zwłaszcza po deszczu, nie mieliśmy jak przejść, musieliśmy sami poprosić o otwarcie bramy podwórza pobliskiej biblioteki. To, co teraz się dzieje, to jakieś wariactwo. Zasypali nas kompletnie. Od godz. 9 praktycznie nie możemy wyjść z domu. Pięcioletni synek sąsiadów nie wiedział, jak wyjść do szkoły, ja nie wiedziałam jak iść po chleb do sklepu, a sąsiadka nie mogła zaprowadzić swojego wnuka na zajęcia do klubu. Chłopak jest niepełnosprawny, przez płot nie przeskoczy. A co by było, gdyby zaczęło się u nas palić albo potrzebna byłaby karetka?
Jak się dowiedzieliśmy, wykop, który zatarasował drogę mieszkańcom, był potrzebny do podłączenia kanalizacji. Po godz. 11 zaczął być zasypywany. Jak mówi kierownik budowy, błędem było niepoinformowanie mieszkańców o planowanym wykopie. Teraz ma już być za to tylko lepiej.
- Uciążliwości powinny ustać do końca tego tygodnia - mówi Ryszard Stawarski, kierownik robót. - Obecnie wykopy są już zasypywane, w czwartek -piątek powinno być już tędy przejście. Kilka dni poślizgu spowodowane jest tym, że w otrzymanych przez nas planach kanalizacja w jezdni biegła w innym miejscu niż w rzeczywistości. W efekcie musieliśmy wykonywać prace dwa razy. Jeśli chodzi o utrudnienia, to inaczej nie dało się tego zrobić. To maleńki teren.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?