Człuchów. Nie będzie zarzutów dla Andrzeja Haziaka. Sprawa umorzona

- Żeby kogoś oskarżyć, musielibyśmy udowodnić mu świadome dokonanie oszustwa, tymczasem gdy tylko ten pan dowiedział się o prawomocnym wyroku zakazującym mu prowadzenie ośrodka szkolenia kierowców, następnego dnia wyrejestrował działalność - mówi prokurator Tomasz Klukowski.
Haziak jest zadowolony z decyzji prokuratury.

- Cieszę się z dwóch powodów - mówi. - Po pierwsze dlatego, że prokuratura oczyściła mnie z zarzutów, ale też dlatego, że moi kursanci mają prawo jazdy.

Przypomnijmy, że o sprawie zrobiło się głośno, gdy niektórzy kursanci ze szkoły pana Haziaka nie otrzymali prawa jazdy, mimo odbytego kursu i zdanego egzaminu. Zaświadczenie o ukończeniu kursu zostało zakwestionowane przez marszałka województwa wielkopolskiego (egzaminy odbywały się w Pile), ponieważ wydał je przedsiębiorca mający zakaz wykonywania podobnej działalności. Wszystko przez to, że Haziak 11 lutego br. został prawomocnie skazany za wystawienie zaświadczenia o ukończeniu kursu na prawo jazdy osobie, która go nie odbyła oraz za to, że powołując się na wpływy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego, podjął się pośrednictwa w załatwieniu pozytywnego zdania egzaminu na prawo jazdy. Obu czynów dokonał w zamian za korzyść majątkową. Skazano go na łączną karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 5400 zł. Dodatkowo sąd orzekł wobec niego zakaz prowadzenia działalności gospodarczej polegającej na prowadzeniu szkoły nauki jazdy na okres trzech lat.

Mieszkaniec Człuchowa od początku tłumaczył, że o wyroku dowiedział się dopiero 29 marca br. pismem starosty człuchowskiego informującym o skreśleniu go z listy przedsiębiorców uprawnionych do prowadzenia szkoły nauki jazdy. Nazajutrz wyrejestrował się z ewidencji osób prowadzących działalność gospodarczą.

Jak usłyszeliśmy w prokuraturze, na decyzję o umorzeniu postępowania miał też wpływ fakt, że Andrzej Haziak zaproponował wszystkim poszkodowanym kursantom odbycie ponownego kursu, bez ponoszenia dodatkowych kosztów, w szkole nauki jazdy, którą założyła jego żona. Z jedenastu kursantów, z tej propozycji nie skorzystało dwóch.