Człuchów. Park wodny, linowy i minigolf - już są do dyspozycji miłośników zabawy

Choć same atrakcje są bezpłatne, to trzeba liczyć się z koniecznością przestrzegania często rygorystycznego regulaminu. Dotyczy to przede wszystkim wejścia do parku linowego. Zanim skorzystamy z tego typu atrakcji konieczne będzie podpisanie odpowiedniego oświadczenia (za osoby niepełnoletnie muszą to zrobić ich dorośli opiekunowie). Do dyspozycji osób korzystających z tego typu atrakcji będą trzy trasy - łatwa, średnia i trudna. Na najłatwiejszej będzie mogło jednorazowo przebywać pięć osób. Najmłodsze dzieci -te do 8 lat mogą korzystać z parku jedynie w towarzystwie opiekunów. Trasy średnia i trudna będą dostępne jednorazowo dla ośmiu osób.
Osoby, które będą chciały zagrać w minigolfa muszą mieć jednak w kieszeni 50 złotych (na grupę) na kaucję, którą trzeba będzie zapłacić za wypożyczenie sprzętu. Jeśli po zakończeniu gry wypożyczony sprzęt zostanie oddany w komplecie, kaucja wróci do wpłacającego. Za uszkodzenie bądź zgubienie piłeczki trzeba będzie zapłacić 8 złotych. Jeśli uszkodzimy koszyk do piłek będzie kosztowało nas to 16 złotych. Uszkodzenie lub zgubienie kija do gry to wydatek 125 zł.
- Takie są ceny tego sprzętu - mówi Igor Bodziak, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji w Człuchowie. - Nie możemy pozwolić sobie na szukanie piłeczek gdyż ktoś ich nie odda.
Pole golfowe, podobnie jak park linowy będą czynne od środy do niedzieli w godz. 10-18. Korzystanie z tych atrakcji będzie podlegało pewnym ograniczeniom. Na polu golfowym jednorazowo może przebywać 8 drużyn. Każda z nich będzie miała 1,5 godziny na grę.
Przez siedem dni w tygodniu dostępny będzie park wodny. Również tutaj będą jednak pewne ograniczenia.
- Maksymalnie w parku wodnym będzie mogło przebywać sto osób - mówi Igor Bodziak. - Podejrzewamy, że szczególnie w początkowym okresie, jeśli tylko dopisze pogoda, zainteresowanie parkiem będzie bardzo duże. Stąd też takie ograniczenia. Do parku będzie można wchodzić na dwie godziny. Po tym czasie wejdzie kolejna grupa. W ciągu dnia maksymalnie z tej atrakcji będzie mogło skorzystać 400 osób.
Nowe atrakcje nad jeziorem będą dostępne jedynie przez dwa letnie miesiące (lipiec i sierpień). Jest to związane przede wszystkim z tym, że przynajmniej w tym roku nie będą one płatne. Nie można jednak wykluczyć, że w przyszłym roku symboliczna opłata zostanie wprowadzona. Pewne jest to, że na nadjeziornych atrakcjach ani miasto ani OSiR nie będą mogły zarabiać. Możliwe jest jedynie, że miasto będzie mogło sobie, przynajmniej częściowo zrekompensować koszt utrzymania obiektów. A jest on dość duży.
- Szacujemy, że tylko przez 2 miesiące wydamy na ten cel 50-60 tysięcy złotych - mówi Ryszard Szybajło, burmistrz Człuchowa. - Jest to związane między innymi ze zwiększonym zatrudnieniem. Prawdopodobnie obsługą kompleksu będzie zajmowało się 10-13 osób.