Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Człuchów. PKS, czyli parking (nie)strzeżony

Wojciech Piepiorka
Ciężarowy MAN jeszcze w niedzielę był w miejscu, gdzie we wtorek stało iveco jednej z człuchowskich firm
Ciężarowy MAN jeszcze w niedzielę był w miejscu, gdzie we wtorek stało iveco jednej z człuchowskich firm Wojciech Piepiorka
Ze strzeżonego parkingu PKS, sprzed kamer, skradziono TIR-a z wartościowym towarem. Policja szuka sprawcy, a w przedsiębiorstwie tłumaczą, że to nie wyglądało na kradzież

Jakie było zdziwienie pana Dariusza (nazwisko do wiadomości redakcji), mieszkańca gminy Człuchów, gdy w poniedziałek rano przyszedł odebrać tira ze strzeżonego parkingu PKS w Człuchowie, a ciężarówki nie było w tym miejscu, gdzie ją zaparkował. Okazało się, że dzień wcześniej ktoś jak gdyby nigdy nic odjechał ciężarowym MAN-em załadowanym ponad 60 kosztownymi, 60-calowymi telewizorami marki LG.

Wersja pana Dariusza wygląda następująco: auto odstawił na parking w nocy z czwartku na piątek. Zaparkował je obok innych aut, naprzeciwko kamer. W samochodzie przenocował, w piątek rano przyjechała po niego żona i wrócił do domu. Na parkingu pojawił się znów w niedzielę, by "przepalić" auto, by z powodu mrozów przed wyjazdem w trasę do Anglii nie miał problemów z odpaleniem silnika. Także w niedzielę opłacił rachunek za postój - miesięczny abonament za 135 zł. Gdy w poniedziałek około godz. 8 stawił się na parkingu gotowy do drogi, samochodu już nie było.

- Próbowałem wyjaśnić z ochroną, co się z samochodem stało, a stróż nie wiedział nawet, że jakiś tir zginął im z parkingu - dziwi się pan Dariusz. - Osoba, która ukradła samochód, musiała przejechać przez bramy i obok budki ochrony, a mimo to nikt jej nie zatrzymał. Ja zawszę melduję wjazd i wyjazd. Poza tym mówiłem ochroniarzom, że wyjadę w trasę w niedzielę około godz. 22 albo w poniedziałek rano. Samochód skradziono w niedzielę około godz. 17 i nikogo nie zdziwiło, że odjeżdża za wcześnie.

Ciężarówka miała zainstalowany GPS, dlatego w poniedziałek szybko ustalono porę jej wyjazdu i zlokalizowano ją na parkingu przy drodze krajowej nr 25 w Sporyszu w gminie Rzeczenica. Okazało się, że z naczepy zginęło około 40 telewizorów. To najnowsze, duże plazmy, kosztujące w sklepach nawet ponad 10 tys. zł. Wartość skradzionego towaru fabryka wyceniła po swoich kosztach na 150 tys. zł.

Mieszkaniec gminy Człuchów zachodzi w głowę jak ktoś mógł ukraść z parkingu PKS w Człuchowie ogromnego MAN-a, który miał "na pace" towar za kilkaset tysięcy złotych. Do takiego zdarzenia doszło kilka dni temu.

- Myślałem, że pozostawiając ciężarówkę załadowaną drogim towarem na parkingu strzeżonym mogę być o nią spokojny - mówi pan Dariusz. - Okazało się jednak, że parking jest strzeżony tylko z nazwy. A żeby było zabawniej, PKS na swojej stronie internetowej reklamuje się hasłem "Możesz bez obaw pozostawić swój samochód - parking strzeżony całą dobę".

Szefostwo PKS nie ma jednak sobie nic do zarzucenia.
- Kierowca otworzył drzwi, wsiadł do tego samochodu, odpalił silnik i odjechał - mówi Ludwika Kwaśnik, prezes człuchowskiego PKS. - Wyglądało to na normalne odebranie pojazdu z parkingu, a nie żadną kradzież. Samochody zostawia u nas wielu przewoźników i nie zawsze auto odbiera ten kierowca, który je odstawiał na parking. Gdyby ta osoba, która odjechała tym TIR-em próbowała cokolwiek manipulować przy zamku, natychmiast interweniowałaby ochrona. Zresztą pan, który odstawiał samochód, w niedzielę pojawił się przy nim znów i wyglądało to jakby przygotowywał samochód do drogi dla kogoś innego.

PKS twierdzi także, że kierowca, który odstawiał ciężarówkę na parking, mógł być bardziej ostrożny.
- Pełną ochronę prowadzimy tylko w przypadku, gdy kierowca zda nam kluczyki i dowód rejestracyjny - mówi Kwaśnik. - Pracownicy ochrony nie mają prawa rewidować kierowców, czy mają dokumenty od danego samochodu lub kluczyki Prowadzimy jedynie ewidencję wjazdów i wyjazdów z parkingu. Poza tym pan, który odstawił auto na parking powinien powiedzieć ochroniarzom, że TIR jest załadowany wartościowym towarem. Gdyby tak zrobił, samochód trafiłby na oddzielny parking, za tzw. siatkę.

Pan Dariusz twierdzi, że informował ochroniarza o wartościowym ładunku i dlatego został skierowany na miejsce przed kamerami.
Sprawa na razie jest w toku. Policjanci ze względu na dobro śledztwa nie chcą udzielać wielu informacji. Na razie w tej sprawie nikogo nie zatrzymano, choć udało się odtworzyć z monitoringu zapis momentu wyjazdu TIR-a z bazy PKS.

- Są to jednak niskiej jakości kamery przemysłowe, na których widać jedynie postać wsiadającą do samochodu i moment jego wyjazdu z parkingu - mówi Dariusz Kłudka, zastępca komendanta KPP w Człuchowie. - Kamera w mieście zarejestrowała tylko tył TIR-a.

400
nawet tyle tysięcy złotych może być wart na czarnym rynku towar skradziony z ciężarowego MAN-a

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Człuchów. PKS, czyli parking (nie)strzeżony - Człuchów Nasze Miasto

Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto