Człuchów. Za dręczenie nastolatków dostali dwa lata więzienia w zawieszeniu i grzywnę

Na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat i karę grzywny skazał człuchowski Sąd Rejonowy właściciela jednego z zakładów mechaniki pojazdowej w Człuchowie i jego dwóch synów. To kara za wywiezienie za miasto i torturowanie trzech nastoletnich praktykantów z ich warsztatu. W ten sposób sprawcy chcieli zmusić młodych mężczyzn do przyznania się do kradzieży elektronarzędzi z warsztatu.

Przypomnijmy, że wszystko to zdarzyło się 23 czerwca tego roku. Mirosław N. oraz jego synowie Tomasz i Krzysztof siłą wepchnęli do samochodu i wywieźli na posesję między Człuchowem a Rychnowami Adriana B., Grzegorza K. i Andrzeja O. Tam chłopcy zostali wsadzeni do metalowych kontenerów, a następnie do metalowych pojemników, w których znajdowały się śmieci i zwierzęce odchody. Młodzi mężczyźni byli polewani zimną wodą. Zmuszono ich do rozebrania się, a odzież podpalono palnikiem. Chłopcy byli bici gumowym paskiem i popychani.

Napastnikom wcześniej zginęły z zakładu elektronarzędzia i byli przekonani, że stoją za tym właśnie praktykanci. Ci twierdzili, że nie mieli nic wspólnego z kradzieżą.

Prokuratura Rejonowa w Człuchowie oskarżyła panów N. o to, że działając wspólnie przemocą zmuszali ofiary do zwrotu rzekomo skradzionego mienia oraz o pozbawienie chłopców wolności poprzez zamknięcie w kontenerze, co wiąże się ze szczególnym udręczeniem i narażało na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Cała trójka przyznała się do winy, dobrowolnie poddając się karze uzgodnionej z prokuratorem.

W piątek sąd skazał Mirosława N., Tomasza N. i Krzysztofa N. na dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, dozór kuratora sądowego oraz grzywny w wysokości: 6 tys. zł dla Krzysztofa N. i 3,6 tys. zł dla Mirosława N.

Sąd uznał też winnym Damiana S., który w związku z tą sprawą groził pobiciem i śmiercią Grzegorzowi K. i Marzenie O. z rodziny jednego z poszkodowanych. Został skazany na pięć miesięcy ograniczenia wolności. W tym czasie musi odpracować 100 godzin na cele społeczne. Dodatkowo musi wpłacić 420 zł na rzecz Marzeny O.

Wyroki nie są prawomocne.