Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Debrzno. Kaloryfery w trzydziestu blokach wciąż są zimne

Wojciech Piepiorka
Wieczory i noce są coraz zimniejsze, więc nic dziwnego, że ludzie coraz częściej odkręcają kaloryfery i palą w piecach. Grzejniki w niektórych blokach w Debrznie pozostają jednak zimne. Do sieci ciepłowniczej podłączonych jest około 40 proc. budynków w miasteczku. Ciepło jest obecnie doprowadzane tylko do około 15 procent z nich. Mieszkańcy nie kryją oburzenia.

- Na dworze jest coraz zimniej, a w mieszkaniach nie możemy sobie nagrzać, mimo iż płacimy wysokie czynsze, do których doliczana jest opłata za ciepło, bo kotłownia nie jest jeszcze przygotowana do sezonu grzewczego - mówi nasza Czytelniczka, mieszkanka ulicy Czerniakowskiej w Debrznie. - Już pod koniec sierpnia zaczęło się robić chłodno. Teraz mamy koniec września, a kaloryfery nadal są zimne. Ludzie są wściekli. Niektórzy moi znajomi nawet grzeją w domach piecykami gazowymi, bo nie da się wytrzymać w tym zimnie. Było tyle czasu na przygotowanie sieci do sezonu grzewczego, a u nas robi się to na ostatni moment.

Mieszkanka interweniowała w Zakładzie Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, jednak w tym przypadku to zły adresat skarg. Sieć ciepłownicza w Debrznie od 1 marca br. jest w prywatnych rękach. Za ponad 2 mln zł kupił ją Zakład Innowacyjny Technik Energetycznych "Promat" z Gdyni. Zakup będzie spłacał przez pięć lat, z przerwą w latach 2011-2012, w których ma zainwestować w modernizację i rozbudowę sieci. Gmina się jej pozbyła, bo sieć była wyeksploatowana, a samorząd nie miał skąd wziąć kilku milionów złotych, które w remonty i inwestycje trzeba włożyć.

Firma z Gdyni w prywatyzacji przejęła pięć małych kotłowni i jedną dużą na Os. 35-lecia PRL. W tym sezonie grzewczym działać będą trzy. Dwie mniejsze są już uruchomione. Największa, do której podłączonych jest około 30 bloków na Os. 35-lecia PRL i ulicach Czerniakowskiej i Przechodniej, stoi. Jak firma tłumaczy zimne kaloryfery?

- Nie możemy puścić ciepła na sieć, bo na 20 blokach zdjęte są liczniki - mówi Roman Budnik, kierownik kotłowni w Debrznie. - Technicznie niemożliwe jest też grzanie w blokach, gdzie liczniki są założone, bo sieć połączona jest w jeden układ i albo ciepło pójdzie wszędzie, albo nigdzie. Liczniki przekazaliśmy do legalizacji jeszcze w lipcu, ale zajmująca się tym firma nie wyrabiała się w tym czasie z pracą. Liczniki miały wrócić 10 września, ale wszystko się przeciągnęło. Mamy je już na miejscu, ale nie możemy ich założyć bez odpowiednich plomb, bo gdyby przyszło do rozliczeń, każdy mógłby podważyć odczyty. Też odbieram mnóstwo telefonów od niezadowolonych mieszkańców, ale pozostaje mi ich tylko przeprosić. Tak naprawdę obrywamy za nie swoje winy. Gdyby liczniki na czas wróciły, w mieszkaniach byłoby już ciepło.

Jak zapewnia kierownik kotłowni, ciepło do bloków popłynie jeszcze dziś, najdalej w sobotę.
- W weekend na pewno będzie już ciepło w mieszkaniach - obiecuje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto