Klub Medyk w Człuchowie działa od 23 lat
W styczniu 1998 roku, a więc 23 lata temu, przy Zespole Opieki Zdrowotnej powstał w Człuchowie Klub Emerytów Medyk. Przewodniczącą została emerytowana pielęgniarka Felicja Mrozik, która szefuje klubowi do dnia dzisiejszego. - To jest klub dla byłych pracowników szpitala – mówi Mrozik.
Na pierwszym spotkaniu w 1998 obecne były panie: Felicja Mrozik, Urszula Gackowska, która została skarbniczką koła oraz: Maria Markiewicz, Irena Maj, Cecylia Borzych, Maria Rosik, Teresa Orysz, Agata Oleszczuk, Wanda Kotlęga, Lucyna Boczulak, Maria Chruściel i Marianna Duda.
Członkowie klubu spotykali się raz w tygodniu, a raz w miesiącu świętowano imieniny. Panie odwiedzały różne miejsca w Człuchowie i nie tylko, a i gości podczas ich spotkań nie brakowało. Początkowo spotkania odbywały się w świetlicy, którą na ten cel wybudowano.
- To była nasza świetlica. Sami nosiliśmy cegiełki, żeby ją pobudować. Potem nam ją zabrano i sprzedano – mówi Felicja Mrozik.
W naszej galerii można obejrzeć zdjęcia z kroniki Medyka.
W marcu 2001 roku panie przeprowadziły się do nowej siedziby – pomieszczenia na terenie szpitala. Wstęgę przecinali wówczas dyrektor ZOZ-u Tadeusz Dębski oraz starosta Aleksander Gappa, który obiecał, że dopóki będzie starostą, panie będą miały swoją świetlicę. Dziś członkowie Klubu Emeryta wspominają te słowa z nostalgią, a z łezką w oku spoglądają na stare zdjęcia z otwarcia nowej świetlicy, które są wklejone w pamiątkowej kronice.
Wyprowadzka po raz drugi
Po raz drugi członkowie Medyka zostali bowiem pozbawieni swojego „gniazdka”. Kilkanaście dni temu, a więc dokładnie w 20 rocznicę przeprowadzki, panie dowiedziały się, że muszą to miejsce również opuścić. I to szybko. W zeszłym tygodniu trwała więc wyprowadzka. Najgorsze było jednak to, że panie nie miały i nadal nie mają nowego miejsca do spotkań. Nikt ich też nie uprzedził o takich zamiarach.
- Bez żadnej umowy i bez żadnego oświadczenia wyrzucają nas stąd – mówiła nam podczas wyprowadzki Felicja Mrozik. - To jest dla nas bardzo przykre, nie wiemy, gdzie możemy dalej funkcjonować. Jest nas obecnie 27 osób. Przeżywamy wielką przykrość, zabierają nam nasz drugi dom. My się tak cieszymy, że jesteśmy cały czas aktywni, możemy uczestniczyć w tych spotkaniach, w życiu miasta.
Jak mówi przewodnicząca klubu, atmosfera podczas spotkań zawsze była radosna. - Spotykaliśmy się w każdy wtorek, żyliśmy tu bardzo wesoło. Jeździliśmy na pikniki, wycieczki. Byliśmy na 83 wyjazdach w Polsce – mówi Mrozik.
Na dowód tego są kroniki, w których opisywano wszystkie ważne dla koła wydarzenia oraz wklejano pamiątkowe fotografie. Dziś to tylko wspomnienia.
Z pomocną dłonią wyszło miasto, ale zaproponowane miejsce w gimnazjum nie spełnia potrzeb.
Panie same musiały zabiegać o spotkanie ze starostą. Po blisko dwóch tygodniach udało im się z nim spotkać dziś, w poniedziałek 29 marca. Niestety, na dzień dobry zabrakło konkretów. Po rozmowie starosta Aleksander Gappa zaproponował jedno miejsce. Panie mają je obejrzeć w czwartek.
- Nie można tak postępować z ludźmi. Trzeba przecież rozmawiać, szukać rozwiązania. W klubie są przecież zasłużeni pracownicy szpitala – mówi Bogusława Konczanin z klubu Medyk. - Musimy myśleć o mieszkańcach, przecież ci, którzy pracują obecnie w szpitalu też będą emerytami i seniorami i będą chcieli uczestniczyć w życiu klubu.
Jak dodaje Konczanin, takie kluby i spotkania są niezwykle ważne dla zdrowia fizycznego i psychicznego seniorów. - Niektórzy są samotni i cieszą się, że mogą tutaj przychodzić – potwierdza Felicja Mrozik.
W obecnej siedzibie Medyka planowany jest punkt szczepień i remont.
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?