Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Głosujmy na Najpopularniejszego Strażaka Pomorza

Redakcja
Trwa głosowanie w kategorii „Najpopularniejszy Strażak Zawodowy 2012". W powiecie człuchowskim o tytuł i nagrodę walczy st. sekc. Piotr Maślanka. Z bardzo dobrym skutkiem. Na razie jest liderem.

Jest o co powalczyć. Na strażaków, którzy zdobędą najwięcej głosów, czekają nagrody ufundowane przez Pomorskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP. Zwycięzca plebiscytu otrzyma 3000 zł i kamerę wideo Canon Legria HF R16. Strażak, który zajmie drugie miejsce - 2000 zł i aparat fotograficzny Canon PowerShot SX220 HS.
Za zajęcie trzeciego miejsca w rankingu można zdobyć nagrodę finansową w wysokości 1000 zł i nawigację satelitarną.
Dodatkową nagrodę otrzyma jednostka ratowniczo-gaśnicza, z której pochodzić będzie najpopularniejszy strażak zawodowy. Będzie nią sprzęt strażacki o wartości 50 000 zł, który strażacy sami będą mogli wybrać.
Przypomnijmy, że każda z trzydziestu jednostek ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej na Pomorzu wytypowała jednego przedstawiciela, który reprezentuje ją w naszym plebiscycie.

Głosujmy na strażaka z naszego powiatu. W ten sposób docenimy jego pracę, a naszej jednostce PSP pomożemy zdobyć dodatkowy sprzęt!
Zobacz aktualne wyniki głosowania

Rozmowa ze starszym sekcyjnym Piotrem Maślanką z Komendy Powiatowej PSP w Człuchowie.
- Od kiedy jest Pan w Straży Pożarnej?
- Można powiedzieć, że od dziecka. Od 1979 roku do dnia dzisiejszego mieszkam w samej siedzibie straży pożarnej. Nic więc dziwnego, że mając zaledwie kilkanaście lat, zacząłem działać w młodzieżowych drużynach pożarniczych. Od 21 roku życia pracowałem w OSP jako kierowca, a obecnie oprócz bycia w niej kierowcą, jestem jeszcze jej gospodarzem. Zawodowym strażakiem zostałem zaś w 2007.
- Dlaczego został Pan strażakiem?
- Mój ojciec pracował jako strażak w Człuchowie i odkąd tylko pamiętam działa również w Ochotniczej Straży Pożarnej. Ale moja decyzja o byciu strażakiem to nie tylko jego zasługa, bo ze strażą pożarną związana jest praktycznie cała moja rodzina. Będąc jeszcze małym brzdącem, bacznie im się przyglądałem i tak sobie po cichu marzyłem, żeby w przyszłości pójść w ich ślady. Doskonale pamiętam jak chciałem ich naśladować i razem z kolegami z podwórka bawiłem się w strażaków. I w końcu się udało się. Dziś jestem strażakiem i nie wyobrażam sobie żebym mógł robić cokolwiek innego.
- Jaka była najtrudniejsza akcja w Pana karierze lub taka, z której jest Pan najbardziej dumny.
- Zdecydowanie do najtrudniejszych akcji należą wszystkie te zdarzenia, w których udział biorą dzieci. Widok cierpiących maluchów należy do najgorszych.
- Najśmieszniejsza anegdota z pracy?
- Takie sytuacje również często się zdarzają. Pamiętam np. jak jakiś czas temu zostaliśmy wezwani, by ściągnąć z drzewa kota. Dużo się wtedy z kolegami naśmiałem. Mieliśmy bowiem wrażenie, że przestraszony kot robi wszystko byle tylko z nami nie współpracować i oddalać się od nas jak najbardziej. Ale każda taka, nawet najdrobniejsza akcja, daje nam dużo satysfakcji. Pamiętam do dziś wdzięczność właścicieli tego słynnego kotka, kiedy udało nam się w końcu ściągnąć go na ziemię.
- Dlaczego warto na pana głosować?
- Chociażby dlatego, że zamiłowanie do straży towarzyszy mi od samego dzieciństwa. A także dlatego, że bycie strażakiem i możliwość pomagania innym ludziom daje mi ogromną satysfakcję. Wdzięczność jaką okazują ludzie, którym pomogłem jest dla mnie bezcenna. Ponadto podchodzę do swojej pracy z oddaniem i pasją. Mam nadzieje, że poprzez moje zaangażowanie będę mógł pokazać ludziom, ile jest warta praca strażaka.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto