Gmina Człuchów. Czyżby zwiastun wiosny? Wideo robi wrażenie!

- Trzy tygodnie temu zgromadziły się tu dzikie gęsi i tak są do dzisiaj – mówi mieszkaniec Barkowa, Kamil Chałubek. - Myślałem, że przyleciały tu tylko na chwilę, żeby odpocząć, a one - jak widać - postanowiły zostać na dłużej. Dzikie gęsi, bo ich jest tu najwięcej, mają bardzo regularny tryb życia – codziennie o godzinie 7.30 zrywają się do lotu z tafli jeziora, towarzyszy temu niezwykły dźwięk – jakby startującego samolotu. Wyfruwają na żer na pobliskie pola, najczęściej są to role, na których uprawiana była kukurydza. Łabędzie zostają na miejscu, a gęsi wylatują niemal na cały dzień – wracają po godz. 17.00.
Jestem miłośnikiem przyrody – kontynuuje Kamil. - Marzyłem o tym, żeby zostać leśnikiem, ale życie czasem układa swój scenariusz. Zobaczyłem z moją narzeczoną ogłoszenie w internecie, że jest dom na sprzedaż. Przyjechaliśmy zobaczyć i zakochaliśmy się w tej okolicy. Zamieszkaliśmy właśnie w tym miejscu ze względów przyrodniczych. Tu jest spokój, piękna okolica – blisko jezioro, mnóstwo ptaków i dzikiej zwierzyny. Na moim podwórku mam nawet dwa dzięcioły mieszkające w dziupli starego drzewa. Hodowałem kiedyś gołębie, ale myszołowy mi je wyłapały. Nie mam im tego za złe – takie są po prostu prawa natury.
Do rozmowy włącza się Jan Łopat, który także przyszedł nad brzeg jeziora, żeby obserwować ptaki. - Wędkuję na tym jeziorze od 1975 roku, ale po raz pierwszy widzę takie chmary ptactwa. Wcześniej też przylatywały, ale nie w takiej ilości, jak w tym roku.