Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Człuchów. Magdalena Urbaniak z Płonicy na szydełku tworzy prawdziwe cuda. Trafiły już m.in. do Natalii Siwiec

Redakcja
Magdalena Urbaniak przy pracy
Magdalena Urbaniak przy pracy Fot. Piotr Furtak
Nawet facetowi, niekoniecznie znającemu się na kobiecej modzie to, co robi Magdalena Urbaniak z Płonicy musi się podobać. Stroje plażowe, swetry, torebki, poduszki… - wszystko zrobione na szydełku wyglądają rewelacyjnie.

Płonica to typowa popegeerowska wieś, położona niecałe 10 kilometrów od Człuchowa. To właśnie tutaj powstają rzeczy, którymi zachwycają się Natalia Siwiec czy dziewczyny prowadzące programy w ESKA TV.
Pani Magdalena skończyła studia na politologii. Mogłaby uczyć historii i WOS-u, jednak od blisko dwóch lat, poza opieką nad dziećmi, zajmuje się szydełkowaniem. Zaczęło się od przepięknej sukni ślubnej, którą zrobiła dla koleżanki ze studiów.
- Koleżanka wiedziała, że szydełkuję i zapytała, czy nie zrobiłabym jej sukni - opowiada pani Magdalena. - Najpierw, na próbę zrobiłam jej krótszą sukienkę. Spodobała się i zdecydowała się na ślubną. Co ciekawe robiłam ją na wymiar. Dopiero tydzień przed ślubem przyszła panna młoda mogła ją przymierzyć. Okazało się, że jest dobra.
Na zrobienie sukni płoniczanka poświęciła około 80 godzin. Biorąc pod uwagę wymiar pracy, to niewiele. Dzisiaj zrobienie kompletu plażowego, jakich Magdalena Urbaniak w kolekcji ma bardzo dużo, kosztuje około 5-6 godzin pracy.
Po zrobieniu sukni ślubnej mieszkanka Płonicy pomyślała, że to co sprawia jej przyjemność, może być sposobem na zarabianie pieniędzy. Zgłosiła się do urzędu pracy i dostała dofinansowanie na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Wcześniej bowiem to, co wydziergała trafiało do przyjaciół, bliskich...
- Tak naprawdę szydełkowania nauczyłam się jeszcze w szkole podstawowej, podczas zajęć na świetlicy - mówi pani Magdalena. - Pamiętam, jaka byłam dumna, gdy zrobiłam pierwszą kuchenną rękawicę dla mamy. Później na długo zaprzestałam. W 2012 roku, gdy byłam z drugim dzieckiem w ciąży, z nudów zaczęłam szydełkować. Siadłam więc i dłubałam. Na poważnie zajęłam się tematem w połowie 2017 roku, gdy rozpoczęłam działalność gospodarczą. Początkowo myślałam przede wszystkim o tym, żeby udało się przez rok, tak, żebym nie musiała zwracać pieniędzy, które otrzymałam z urzędu pracy. Rok jednak minął, a zainteresowanie tym co robię, jest coraz większe.
Wdzianka z kolekcji Magdaleny Urbaniak trafiają do pań nie tylko z Polski, ale też z Niemiec, Norwegii, Francji, Chorwacji… Są już pytania ze Stanów Zjednoczonych. Mieszkanka podczłuchowskiej wsi uruchomiła więc profesjonalną stronę internetową (www.splotsea.pl) na której można zobaczyć, co robi. Na stronie znajduje się też sklep internetowy.
Pani Magda dba o szczegóły, dlatego też to, co dzierga, powstaje z najlepszych, sprawdzonych materiałów.
- Sprowadzam włóczkę lepszej jakości, żeby nie okazało się później, że się mechaci, że traci kolor… - mówi. - W moich strojach plażowych można się nawet kąpać. Jedyny minus jest taki, że trochę dłużej schnie niż zwykły strój. Mam dwa-trzy rodzaje sprawdzonej włóczki, sprowadzanej chociażby z Barcelony.
Nasza rozmówczyni na szydełkowanie stara się przeznaczać cały wolny czas.
- W tym, co robię, podoba mi się chociażby to, że gdy na przykład jadę z dziećmi do lekarza i czeka mnie długie stanie w kolejce - pracę zabieram ze sobą. Ludzie się dziwią - podchodzą i pytają, tym bardziej, że widzą młodą dziewczynę - śmieje się nasza rozmówczyni.
Największym problemem z jakim zmaga się „pani od szydełka” jest problem ze znalezieniem osób, które mogłyby pomóc jej w pracy. Magdalena Urbaniak szuka kogoś już od roku.
- Nawet jeśli są zainteresowani, to w momencie, gdy zobaczą, co mają robić - rezygnują, albo też idzie im to bardzo wolno - mówi pani Magdalena. - Poza tym chciałabym, żeby była to osoba, która przyjedzie tutaj - do Płonicy.
W tej chwili płoniczanka przygotowuje nową kolekcję. Po raz pierwszy znajdą się w niej ubrania dziecięce.
- Poszerzam ofertę o szorty, sukienki letnie… - mówi właścicielka sklepu. - Przygotowuję również kolekcję dla dzieci, tak, żeby było coś nie tylko dla kobiet, ale też dla mniejszych dam.
Oczywiście nie oznacza to, że zamówić można jedynie rzeczy, które są prezentowane w kolekcji na stronie internetowej. Wszystko zależy od klientek. - Jeśli ktoś sobie zażyczy mogę zrobić koc, zabawki, czy też inne rzeczy - dodaje nasza rozmówczyni. - Cieszę się z takich zamówień, dzięki nim to co robię nie jest monotonne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto