Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Człuchów. Mieszkańcy wybudowania w Mosinach zostali "uwięzieni" w domach przez remont drogi 188

Beata Gliwka
Arkadiusz Kubalewski, sekretarz gminy Człuchów
Arkadiusz Kubalewski, sekretarz gminy Człuchów arch.
Kiedy wszyscy nie mogli się doczekać nadejścia wiosny, mieszkańcy wsi położonych w ciągu remontowanej drogi wojewódzkiej nr 188 myślą o niej z obawą. Po zmrożonym błocie dało się jakoś przejechać, bagnistej autem nie pokonają...

Jak alarmują mieszkańcy w Mosinach droga do Człuchowa jest w ogóle nieprzejezdna. Ktoś, kto mieszka nawet kilometr za Mosinami, nie ma szans na wydostanie się do miasta. Już 10 metrów za sklepem w Mosinach jest z tym kłopot.
- Droga jest kompletnie rozwalona i zostawiona – mówi mieszkanka Mosin-wybudowania, która interweniowała w tej sprawie. - W ostatnim czasie nic tam nie było robione. Kiedy był mróz, jakoś dało się przejechać, kiedy mrozy puściły – zrobiło się jedno wielkie bagno. Samochód nie przejedzie. My akurat mieszkamy na wybudowaniu nr 5, ale z drogi korzystali też mieszkańcy „szóstki” i wiele innych rodzin. W czasie remontu drogi 188 z Człuchowa do Debrzna, podwykonawcy kompletnie zniszczyli nam dojazd. Dzwoniłam do gminy, tłumaczyłam prosiłam, żeby nasypali tłucznia, cokolwiek zrobili. Usłyszałam, że gmina nie ma na to pieniędzy. Tymczasem ani z jednej, ani z drugiej strony ludzie nie mogą dostać się do miasta. Dotyczy to 10-11 domów. Ludzie muszą dojechać do pracy. Moje córki, córki sąsiada, sąsiadka dojeżdża do sklepu… W lutym interweniowałam wiele razy, bo droga była całkowicie zamknięta. Mąż jeden samochód przetransportować musiał do Mosin i zostawić u znajomych. Codziennie rano dowoził córki do Mosin, dopóki był asfalt, potem dziewczyny zakładały gumowce, żeby przejść dalej, w Mosinach wsiąść w auto, zmienić buty i pojechać do pracy - pracują w Człuchowie w biurach. A po godzinie 16 to samo tylko w drugą stronę. Z kolei sąsiad zawoził swoje córki do Mosin ciągnikiem na dwukółce! Bo też miały tam auto zostawione. Trwało tak ponad dwa tygodnie. A gdybyśmy nie mieli dwóch aut? Potem przyszły przymrozki, droga stwardniała, ale potem znowu – totalne bagno. Nie jestem wczasowiczem, jestem mieszkańcem, który chce się dostać z pracy do domu. Niech gmina da nam busa i wozi mieszkańców, skoro uważają, że nic się nie dzieje. Ponad miesiąc temu przejechali jakimś spychaczem, powywalali na wierzch ogromne kamienie i tak zostawili. Ta droga nie była remontowana ponad 30 lat. To niepoważne. Gmina wiedziała, że ma być remont głównej drogi, powinni zabezpieczyć ludziom inne drogi dojazdowe i je przystosować „w razie czego”. Dzwoniłam do kierownika tego remontowanego odcinka drogi, to powiedział, żebyśmy jechali przez Debrzno. Na Debrzno, Barkowo mamy robić 30-40 kilometrów? Czy przez drogę mamy być stratni, stracić zatrudnienie? Mam żal do gminy, bo nie przygotowała dróg objazdowych. Gdyby zadbano o tę naszą drogę gruntową, nie byłoby problemu – wyjechalibyśmy nią na drogę do Bukowa i można jechać na Człuchów.

Arkadiusz Kubalewski, sekretarz gminy Człuchów zna temat. Ale jako sprawcę całego zamieszania wskazuje inwestora, który prowadzi prace na drodze 188.
- Wiemy, że sytuacja jest trudna. Gminny autobus też nie był w stanie przejechać ronda, które jest w budowie, rodzice musieli dzieci dostarczyć do świetlicy, skąd autobus mógł je zabrać, ale kawałek dalej utknąłby chyba już na zawsze. Też nas to boli. Dzwoniłem do zarządu dróg wojewódzkich, temat znają. Inwestor i wykonawca powinien o to zadbać, gmina nie ma na to wpływu - mówi Kubalewski. - Jeśli chodzi o drogi gruntowe, którymi mieszkańcy mogliby dojechać, to temat jest trudny. Mamy taki okres, szczególnie wiosną, że ziemia jest zamarznięta pod spodem, na powierzchni jest już błoto, czasem dopada jeszcze deszcz czy śnieg i w czasie tygodnia czy dwóch nie da się z tym nic zrobić. Wybierać błoto i wywozić? Tak się nie da. Za chwilę będzie nowe, wyciśnięte od spodu. Z kolei wrzucić tam jakiś materiał – spadnie do spodu i wyciśnie błoto do góry. Trzeba przeczekać, aż ziemia odmarznie i woda będzie mogła wsiąknąć.

Jak się dowiedzieliśmy „gruntówka” w Mosinach nie jest też w planie do remontu.
- Sytuacja w Mosinach jest dość złożona. Czekamy aż zakończy się remont drogi wojewódzkiej i będziemy naciskali na wykonawcę, żeby naprawił to co swoim działaniem zdewastował - dodaje sekretarz. - Odpowiedzialnym za całość remontu jest Urząd Marszałkowski w Gdańsku.
- To jest remont drogi? Naszym kosztem? - irytują się mieszkańcy. - Zamiast się cieszyć, mamy już tego dosyć!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto