- Pieska wyciągnięto z suchej studni o głębokości 4-5 metrów - mówi Karol Krasienkiewicz. - Jest wygłodniały, odwodniony, ale ogólnie w dobrej kondycji. Generalnie nic mu nie jest. Studnia znajduje się na końcu wsi, prawdopodobnie wcześniej był tam jakiś budynek gospodarczy, który obecnie jest opuszczony. Najbliższy, zamieszkały przez ludzi dom znajduje się z 50 metrów od tego miejsca. Prawdopodobnie to osoby, które tam mieszkają go usłyszały.
Szef człuchowskiego TOZ mówi, że w okolicach Pawłówka interweniuje dość często.
Być może ze względu na położenie miejscowości, właśnie tu porzucane są niechciane już psy - mówi Karol Krasienkiewicz.
Akcja strażaków w Pawłówku miała miejsce w piątek po godz. 17. Zakończyła się o godz. 18.40. Strażacy otrzymali zgłoszenie na numer alarmowy 998.
- W chwili przybycia zastępów na miejsce zwierzę żyło, było silnie przestraszone - mówi mł. brygadier Marek Lubiński, zastępca komendanta PSP w Człuchowie. - Studnia była nie do końca zabezpieczona. Nasze działania polegały na ustawieniu drabiny słupkowej, wyciągnięciu psa i przekazaniu go osobom z towarzystwa opieki nad zwierzętami.
Osoby, które byłyby zainteresowane zaopiekowaniem się suczką wydobytą ze studni, mogą kontaktować się z TOZ pod numer 600202531.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?