Specyfika dopingu kibiców z Półwyspu Iberyjskiego jest inna od reszty Starego Kontynentu. Żywiołowych i fanatycznych kibiców raczej będziemy szukać na Bałkanach, gdzie doping jest ubarwiony pirotechnicznymi prezentacjami. Jeśli chodzi o kibicowanie, ze względów patriotycznych tutaj trzeba wskazać Europę Środkową, a wśród nich polskich fanów, gdzie kibicowanie niesie ze sobą najwięcej adrenaliny i mocnych wrażeń. Takiego rodzaju dopingu nie prezentują hiszpańscy fani. W odróżnieniu np. od Polaków nie ma u nich choćby dużej chęci na wyjazdy za swoją drużyną, gdzie dla zagorzałych kibiców z kraju znad Wisły byłoby to nie do pomyślenia. Chodzi o spotkania na tzw. ciśnieniu, czyli dla przykładu Legia Warszawa z Wisłą Kraków czy Wisła z Cracovią. W Hiszpanii do tego rodzaju spotkań należą głównie mecze derbowe, pomiędzy odwiecznymi rywalami Barceloną a Realem Madryt. Do "gorących" meczów w Primera Division należą także derby regionu - derby Galicji między Deportivo a Celtą Vigo czy mecze Sporting Gijon - Real Oviedo.
POLECAMY:**TUTAJ PODCZAS EURO 2012 ZAMIESZKAJĄ HISZPANIE [ZDJĘCIA]**
Jeśli chodzi o oprawy, to w Hiszpanii stoją one na niskim poziomie. Grupę typowo nastawioną na "ultraskę" spotkać tam trudno. A jeżeli już one są, to zaangażowanych kibiców jest zwyczajnie za mało, żeby stworzyć jakąś skomplikowaną choreografię. Jednak nie zawsze tak było. W Hiszpanii "złote czasy" dla fanatyków przypadają bowiem na okres przełomu lat 80. i 90. Wtedy to na trybunach można było obejrzeć pokazy pirotechniczne, flagi, serpentyny i tony konfetti. Takie oprawy były wówczas na porządku dziennym.
Chociaż Hiszpanie nie są takimi żywiołowymi kibicami, jak wcześniej wspomniane Bałkany czy kraje Europy Środkowej, to potrafią dać upust swojej złości, jeśli ich ulubionemu klubowi nie idzie w rozgrywkach. Tak było w kwietniu, kiedy to chwile grozy przeżyli zawodnicy i sztab szkoleniowy hiszpańskiego CF Tenerife po kolejnej porażce w Segunda Division. Przegrana tak rozzłościła fanów Teneryfy, że ci wyładowali swoją złość na klubowym autokarze. Na szczęście nikt wtedy nie ucierpiał.
NASZ EKSPERT STAWIA NA NIEMCÓW LUB HISZPANÓW
Polacy, a już w szczególności mieszkańcy Trójmiasta, hiszpański doping będą mogli zobaczyć w trzech spotkaniach. Przypomnijmy, że losowanie grup na Euro 2012 sprawiło, że reprezentacje, za którymi jeździ najwięcej kibiców (Holandia, Anglia czy Niemcy), trafiły na Ukrainę. Mecze na gdańskiej PGE Arenie rozegrają te, które wspierane są nieco skromniej, czyli Hiszpania, Włochy i Chorwacja. Jedynie Irlandia znana jest z podróżujących tłumnie fanów. Dlatego urzędników odpowiedzialnych za promocję miasta i regionu czeka dużo pracy, aby jak najwięcej kibiców tutaj dotarło.
HISZPANIE ROZEGRAJĄ TRZY MECZE W GDAŃSKU. ZOBACZ KIEDY
- Przyjadą do nas kibice krajów, w których jesteśmy mniej znani. To dla nas świetna okazja na promocję i przyciągnięcie nowych grup turystów - mówi Anna Zbierska, dyrektor biura prezydenta ds. promocji miasta. Gdańsk chce skupić się na trzech krajach: Włochach, Hiszpanii oraz Irlandii.
Dlatego miejscy urzędnicy już przygotowują strategię promocyjną związaną z Euro 2012. W przyszłorocznym budżecie chcą na ten cel przeznaczyć około 3 mln złotych.
Urzędnicy chcą działać dwutorowo. Z jednej strony prowadzić kampanie marketingowe skierowane do mieszkańców. Ich forma zależeć będzie od charakteru danego rynku. Mogą to być spoty w telewizji, reklamy w gazetach, billboardy oraz reklama w internecie. Z drugiej strony, promować miasto wśród lokalnych dziennikarzy, tour operatorów czy organizacji turystycznych. Gdańsk chce także wysyłać newslettery, organizować prezentacje oraz konferencje.
KTO WYGRA EURO 2012? WEŹ UDZIAŁ W NASZEJ SONDZIE
Mają najdroższą kadrę
Hiszpania ma największe szanse na zdobycie tytułu mistrza Europy na boiskach w Polsce i na Ukrainie nie tylko ze względu na umiejętności piłkarskie.
Przyglądając się wartościom zawodników "La Roja", ich drużyna jest najdroższa ze wszystkich uczestników Euro 2012. Według obliczeń na podstawie danych ze strony transfermark.de, gdyby prezes jakiegoś klubu zdecydował się na kupno całej pierwszej "jedenastki" Hiszpanii, musiałby wyłożyć najwięcej, bo aż 303 miliony euro! 44 miliony z tego wart jest Andres Iniesta. Tuż za nim plasuje się Fernando Torres, który wyceniany jest na "bańkę" mniej.
Dla porównania koszt pierwszego składu polskiej reprezentacji to "zaledwie" 43,5 mln euro.
Najwięcej trzeba by było wyłożyć za Roberta Lewandowskiego i Jakuba Błaszczykowskiego. Oboje są warci po 7 mln euro. Inna z najjaśniejszych gwiazd biało-czerwonych - Wojciech Szczęsny - kosztuje 5 mln euro. (TS)
Co powinniśmy wiedzieć o Hiszpanach? Mała pigułka dla wszystkich kibiców
Hiszpanie, którzy przyjadą do Trójmiasta, będą na pewno zaskoczeni tym, że życie kończy się po godz. 22. Chyba że podczas mistrzostw coś się zmieni.
W Hiszpanii bowiem plan dnia jest tak ustawiony, by dopiero wieczorami tłumnie odwiedzać restauracje i puby, których pełno jest w każdym mieście. Swoją drogą, gdy w Madrycie czy Barcelonie wybija godz. 14, tłumy urzędników i innych pracowników wylegają na ulice, by poszukać miejsca, w którym zjeść można lunch. Przerwa na ten posiłek jest święta i trwa godzinkę, a czasem, gdy wino wyjątkowo dobrze smakuje, i dłużej. Za to jedzenie w naszych restauracjach może spokojnie równać się z hiszpańskim.
BILATY NA EURO 2012 ZNÓW W SPRZEDAŻY. JEDNAK NIE DLA WSZYSTKICH
Hiszpanie podczas powitań i pożegnań mają zwyczaj całować w oba policzki. Dotyczy to również osób nowo poznanych.
Nie zdziw się, kiedy zaraz po kichnięciu usłyszysz -Jesús. Jest to hiszpański odpowiednik naszego "na zdrowie".
Hiszpanie mają w zwyczaju wyrażać głośno swoje opinie o kobietach, nawet nieznajomych. Nie czuj się obrażona, jeżeli na ulicy usłyszysz uwagi na swój temat. Zazwyczaj są one pochlebne i wyrażają uznanie.
Jeśli będziesz chciał poczytać książkę w autobusie, to nie masz co liczyć na spokój, o ile będą tam Hiszpanie. Przedstawiciele tego narodu lubią zachowywać się głośno, a swoją atmosferą zarażają innych pasażerów.
EURO 2012 ŻYŁĄ ZŁOTA DLA POLAKÓW?
Hiszpanie lubią bawić się w kawiarniach i bardzo chętnie spotykają się po prostu na ulicy. To bardzo życzliwy i towarzyski naród, chętnie służący pomocą.
Nazwa Hiszpania pochodzi z języka fenickiego i oznacza "ziemię królików".
Kadyks to najstarsze miasto Europy Zachodniej, powstało około 1100 r. p.n.e.
Lizaki wynalazł w 1950 roku hiszpański producent słodyczy Enric Bernat Fontlladosa. Cukierek na patyku, początkowo zwany "Gol", bardzo się spodobał, jednak pod wpływem konsumentów zmieniła się jego nazwa i dziś znany jest jako "Chupa Chups" (od hiszpańskiego czasownika chupar - ssać). A logo lizaka (w formie przypominającej stokrotkę) wymyślił sam Salvador Dali!
NOWE OFERTY DLA KIBICÓW SPECJALNIE NA EURO 2012
Prawdziwe nazwisko słynnego malarza Pablo Picasso brzmiało: Pablo Diego Jose Francisco de Paula Juan Nepomuceno Maria de los Remedios Cipriano de la Santisma Trnidad Ruiz Picasso.
Językiem hiszpańskim posługuje się 400 milionów ludzi. Obowiązuje on oczywiście w Hiszpanii, ale jest też językiem urzędowym 20 państw obu Ameryk - od Meksyku po Argentynę.
W XVII-wiecznym Madrycie istniały ulice o nazwach: "Wyjdź jeśli możesz", "Choćbyście byli przeciw" i "Obyś szedł w złą godzinę". (TS)
CZYTAJ O EURO 2012:
KTO? Z KIM? KIEDY I GDZIE? TERMINARZ EURO 2012
EURO 2012: WSZYSCY CHCĄ MIESZKAĆ W POLSCE
CZEGO NALEŻY SPODZIEWAĆ SIĘ PO KIBICACH Z CHORWACJI?
NA EURO 2012 PRZYBĘDĄ NASI KATOLICCY BRACIA Z ZIELONEJ WYSPY
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
