W rzeczywistości trójmiejskie drużyny swoje szanse pogrzebały już dużo wcześniej. Tylko szczęśliwe wyniki w innych meczach sprawiały, że losy Arki Gdynia i Lechii Gdańsk ważyły się do ostatniej kolejki.
Jednak ani gdynianie, ani gdańszczanie nie mogli liczyć tylko na siebie. Żeby Arka pozostała w Ekstraklasie swoje mecze musiały przegrać Cracovia Kraków lub Polonia Bytom. Podobnie w przypadku Lechii, która liczyła na przegraną Jagiellonii Białystok lub Śląska Wrocław.
|
Tylko co z tego, skoro Arka i Lechia nie potrafiły nawet wygrać swoich spotkań? Lechia, mimo momentami niezłej gry, przegrała zasłużenie z Zagłębiem Lubin, które pokazało, że nawet nie grając o nic, można walczyć do końca. Biało-zieloni na przerwę schodzili z prowadzeniem 1:0 i świadomością, że Jaga przegrywa, a Liga Europy jest tylko 45 minut od nich.
Niestety, po przerwie zabrakło szczęścia, dokładności, precyzji, a może nawet i umiejętności. Po wyrównaniu, Lechia bardzo się starała strzelić gola, ale została skarcona i z boiska schodziła przy wyniku 1:2.
Jeszcze gorzej zaprezentowała się Arka. Gdynianie dostali tęgie baty od świętującego awans do Ligi Europy Śląska Wrocław. Wynik 0:5 pieczętuje fatalny sezon w wykonaniu Żółto-niebieskich, którzy już po rundzie jesiennej byli jednym z głównych kandydatów do spadku.
Arka w pierwszej po pierwszej połowie przegrywała 0:1, a w drugiej została totalnie zmiażdżona przez Śląsk. Trzy bramki strzelił Diaz, po jednej dołożył Sztyłka i... bramkarz Kelemen, który strzelił bramkę z karnego.
Teraz obie drużyny czeka zgoła inna przyszłość. Lechia Gdańsk przenosi się na nowy stadion i jeśli Andrzej Kuchar przeznaczy odpowiednią sumę na wzmocnienia, Biało-zieloni mogą znów walczyć o najwyższe cele. Warto dodać, że piłkarzom przeszła obok nosa premia za zajęcia miejsca w pierwszej szóstce.
A Arka? Arka zagra w pierwszej lidze. I to wszystko.
Nasze relacje z meczów Arki i Lechii:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?