Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Krojanty. Koń się spłoszył i rozpędzona bryczka wjechała w tłum ludzi, ranny został chłopiec AKTUALIZACJA

Beata Gliwka
Beata Gliwka
Po pokazie na polu szarży pod Krojantami rozpędzona bryczka wpadła między auta, rowerzystów i pieszych. Ucierpiał jadący rowerem chłopiec. 10-latek ze złamaną nogą został odtransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Bydgoszczy.

Do wypadku doszło w niedzielę 1 września po godz. 17.00, po zakończeniu części plenerowej i defiladzie wszystkich uczestników słynnego widowiska historyczno-militarnego pod Krojantami. Jedną z części imprezy jest parada bryczek, stąd też sporo tych pojazdów defiluje na zakończenie widowiska. Według relacji świadków, już po defiladzie, na wyjeździe na drogę prowadząca do Krojant, poniosły konie zaprzężone do jednej z bryczek.

- Woźnica leżał w wozie i nie miał już żadnej kontroli nad końmi – mówi jedna ze świadków zdarzenia. - Ulicą jechały auta, szli ludzie, w tym chyba jakaś wycieczka. Bryczka wjechała w małego rowerzystę, który został przez nią przejechany. Stracił przytomność, potem się ocknął…

Według relacji świadków konie spłoszyły się wyjeżdżając z drogi obok pola szarży na szosę, napierw uderzyły w auta, potem w rowerzystów, pieszych, zatrzymały się na samochodzie, na który chyba usiadły.

Dlaczego konie, które przetrwały szarżę i wszystkie związane z nią hałasy, wybuchy, wrzawę… poniosły?
Jak tłumaczy właściciel bryczki, zwierzęta nie po raz pierwszy brały udział w widowisku i były do niego dobrze przygotowane i bez problemów reagowały na komendy. Do zdarzenia doszło już po widowisku, kiedy przejeżdżali przez las, a konie były już wyciszone. Jedno ze zwierząt przestraszył nisko lecący śmigłowiec, który uczestniczył w kolejnym pokazie.

- To nie bryczka jechała - tylko wóz taborowy na drewnianych kołach okutych żelaznymi obręczami! - twierdzi pan Marek, inny z widzów, który intrweniował w sprawie nieprawdziwych informacji zawartych w artykule. - To nie śmigłowców się spłoszył koń - tylko kolumny przejeżdżających czołgów i wozów pancernych podczas kolejnego punktu inscenizacji!, woźnica (czy tam pomocnik woźnicy - siedział w wozie, na jego dnie trzymał się za ranty "tzw. krypy" i krzyczał - z droooogiiii! (wiadomo, że w tumulcie nie wszyscy to słyszeli..., nie było jeszcze po żadnej inscenizacji - tylko w jej trakcie, gdy trwała tzw. szarża kawalerii i współczesnych pojazdów pancernych!!!

Jak wynika ze wstępnych ustaleń policji uszkodzone zostały trzy pojazdy i trzy rowery.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto