Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Liczenie bezdomnych. Świeczka – jedyne źródło ciepła

Argymir Iwicki
Mogliby spać w w czystym łóżku. Mogliby umyć się, wziąć prysznic. W nocy spaliby w temperaturze pokojowej, a nie w plus dwóch stopniach, opatuleni wilgotnymi, śmierdzącymi kołdrami. Wybrali jednak wolność, ale pod tym pojęciem kryje się właściwie jedno – że mogą całymi dniami pić alkohol.

- Z noclegowni działającej przy człuchowskim MOPS-ie obecnie korzysta średnio sześć-siedem osób – mówi Artur Meyer, pracownik tej instytucji.
Noclegownia ma dziesięć miejsc. Kto chce w niej się przespać, musi być trzeźwy. Nie może znajdować się też pod wpływem substancji odurzających. Badanie alkotestem odbywa się trzy razy - w momencie przyjmowania na noc, po dwóch, trzech godzinach i nad ranem.
Piątek, godzina osiemnasta. Wsiadam do policyjnego auta. Razem z Arturem Meyerem i dwójką aspirantów sztabowych Sławomirem Gradkiem i Tomaszem Golcem ruszamy w teren. Zaczynamy jedną z dwóch w skali roku akcji liczenia bezdomnych, którzy nie skorzystali z ofert Noclegowni.
Kobiety też są bezdomne?
Artur Meyer zna większość z nich. Zdarzają się jednak czasami nowe twarze. Bywa tak, że ktoś, kto opuści ośrodek w Wandzinie ,nie odjedzie daleko od tego miejsca. Zapije w Człuchowie ze świeżo napotkanymi kompanami i już zostanie w naszym mieście na dłużej. Pracownik MOPS-u wie, że po mieście kręci właśnie jakiś nowy. Ma wielki plecak, w którym prawdopodobnie trzyma swój cały majątek. Będziemy go szukać w kilku miejscach, bo do Noclegowni nie trafił.
Bezdomność w człuchowskim wydaniu dotyczy głównie mężczyzn w średnim wieku. Kobiet nie ma. Ostatnia przewijała się w policyjnych statystykach dobre kilka lat temu. Nie ma też młodych bezdomnych. Dlaczego?
- Nie mam pojęcia, może są wygodniejsi? - zastanawia się Artur Meyer. A może też potrafią się do kogoś wkręcić i u niego pomieszkiwać?
Policjanci przypominają sobie, że całkiem niedawno po Człuchowie kręcił się 23-letni bezdomny.
Sika na klatkach
Objeżdżamy parkingi przy największych marketach. Wejście do jednej z Biedronek otoczone jest wianuszkiem żółtych baloników. Dzisiaj odbywało się tutaj otwarcie powiększonego sklepu. Bezdomni lubią takie miejsca. Dużo ludzi, dużo okazji do wyproszenia paru złotych. Przy wejściu jest też w miarę ciepło.
Nikogo jednak nie spotykamy.
W tym czasie policjanci dostają zgłoszenie. Ktoś śpi na klatce schodowej w jednym z bloków przy Wyszyńskiego.

Cały artykuł w wydaniu papierowym Dziennika Człuchowskiego w dniu 13 grudnia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto