Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mają się wynieść, bo chojnicki sąd ma ciasno?

Maria Sowisło
Halina Zygner z mężem i dziećmi przystosowała na mieszkanie strych. Włożyli w to dużo pracy i pieniędzy
Halina Zygner z mężem i dziećmi przystosowała na mieszkanie strych. Włożyli w to dużo pracy i pieniędzy M. Sowisło
Budynkiem przy ul. Igielskiej 4 w Chojnicach, naprzeciwko Schroniska dla Nieletnich, zainteresował się chojnicki Sąd Rejonowy.

Do dyspozycji resortu przekazał go Jacek Łupaczewski, dyrektor SdN, bo w kwietniu przyszłego roku gotowa ma być nowa siedziba administracji placówki. Wówczas zwolniony zostanie cały parter wiekowego, bo ok. 120-letniego, budynku przy ul. Igielskiej 4, w którym obecnie funkcjonują biura. Piętro i poddasze zajmują cztery rodziny. Członkowie trzech z nich pracują w SdN. Jest im niezręcznie mówić o strachu przed widmem przeprowadzki. Tutaj wychowali swoje dzieci i mieli nadzieję dożyć emerytury. Zgodnie przyznają, że są w szoku i mają nadzieję, że plany związane z adaptacją ich mieszkań na potrzeby sądu lub Prokuratury Rejonowej w Chojnicach, nie zostaną zrealizowane.
- Budynek przed nami i ten nowszy za nami został sprzedany lokatorom. Mieliśmy cały czas nadzieję, że też będziemy mogli wykupić. Zresztą takie rozmowy były - mówi Halina Zygner, która z mężem zaadaptowała strych. - Nikt nigdy nam nie zasugerował, nawet kiedy mąż był jeszcze pracownikiem schroniska, żeby remontować po jak najniższych kosztach, bo nie będziemy mogli wykupić mieszkania. 23 lata temu wprowadzaliśmy się na strych, z nierównymi podłogami, z oknami, przez które hulał wiatr. Mieliśmy tak mieszkać? Przecież to była ruina! - dodaje Zygner.

Jednak będą chcieli kasę za chojnicki dworzec?

Wszystkie cztery mieszkania mają powierzchnię, średnio, ok. 80 metrów kwadratowych. Opłaty tych na strychu liczone są jak za połowę metrażu, bo ich pewna część jest zbyt niska. I choć decyzja w sprawie przejęcia budynku przez sąd, czy prokuraturę nie zapadła, to każdy z lokatorów boi się. Mieszkania mają obecnie wysoki standard. Ewentualne wysiedlenie będzie kłopotliwe. Dla nich i burmistrza miasta.
- Przyjąłem propozycję prezesa sądu jako pomysł. Dostosowanie budynku pochłonęłoby pewnie miliony. To radni miejscy będą decydowali, czy zabezpieczyć cztery mieszkania komunalne. To z kolei jest strata dla osób oczekujących na przydział. Nie wiem nawet, czy jesteśmy w stanie zabezpieczyć mieszkania w takim standardzie - wylicza problemy Arseniusz Finster, burmistrz Chojnic.

Pomoc w rozmowach z burmistrzem, choć decyzja jeszcze nie zapadła, oferuje dyrektor SdN, Łupaczewski.
- Będę starał się pomóc pracownikom, którzy mieszkają przy ul. Igielskiej 4 w ten sposób, że także podejmę rozmowy z burmistrzem - deklaruje Jacek Łupaczewski.
Prokuratura Rejonowa w Chojnicach wcale nie chce przeprowadzać się na ul. Igielską 4.
- W budynku sądu mamy trwały zarząd. Na jakiekolwiek inwestycje nie mamy pieniędzy. Zostajemy - mówi Mirosław Orłowski, prokurator rejonowy.

Podczas rozmów z lokatorami pojawiła się inna propozycja - budynek starej pralni o powierzchni 155 metrów kwadratowych.
- Budynek po byłej pralni kwalifikuje się do kapitalnego remontu. Nie zapadły jeszcze wiążące ustalenia dotyczące dalszego przeznaczenia. W opracowanym przez schronisko w 2003 roku planie funkcjonalno-użytkowym budynek ten miał być przeznaczony na warsztat konserwatorów, jednak ze względu na brak środków nie zostały podjęte ostateczne decyzje - kwituje Łupaczewski.

Decyzja nie zapadła, bo nie ma pieniędzy
Marek Nadolny, prezes Sądu Rejonowego w Chojnicach
- Naprawdę w budynku sądu panuje tłok. Zwiększyła nam się liczba kuratorów do 13 osób, ale powierzchnia dla nich pozostała bez zmian. Nie mają oni ani sekretariatu, ani nawet pomieszczenia, gdzie mogliby spokojnie porozmawiać z podopiecznymi. Zgodnie z wytycznymi ministerstwa powinniśmy mieć niebieski pokój do przeprowadzania przesłuchań z dziećmi, szatnię dla petentów, pomieszczenie dla adwokatów i pełnomocników, którzy często przyjeżdżają z bardzo daleka i chcieliby gdzieś usiąść z kubkiem kawy oraz biuro obsługi interesanta. Jedna z sal rozpraw nie spełnia żadnych wymogów, bo jest bardzo wąska i publiczność nie ma nawet gdzie usiąść. Nasze archiwa są przepełnione, bo od 2008 roku liczba spraw cywilnych wzrosła z trzech tysięcy do sześciu. Złożyliśmy więc wniosek o adaptację budynku przy ul. Igielskiej 4, ale prawdopodobnie nie otrzymamy na taką inwestycję pieniędzy i nie bardzo wiem jak miałbym ministrowi wytłumaczyć koszty utrzymania dwóch budynków. O budynku pralni, który nie jest użytkowany, dowiedziałem się od pani. Dyrektor Schroniska dla Nieletnich nic nie mówił o tym. Wskazał tylko budynek przy ul. Igielskiej 4.
============11 (pp) Zdjęcie Autor(20405361)============
fot. m. sowisło
============06 (pp) Zdjęcie Podpis(20405362)============
Marek Nadolny, prezes sądu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na chojnice.naszemiasto.pl Nasze Miasto