Od rana w poniedziałek (22 sierpnia) w Malborku trwały porządki po ulewach, które przeszły w ostatnich dniach. Jedno z miejsc, które ucierpiało, to niedawno oddany bulwar im. Macieja Kilarskiego. Ziemia spod roślin, które ostatnio były sadzone na skarpie, praktycznie spłynęła.
To nie wina wykonawców, odpowiedzialnych za zieleń, ale sposobu odprowadzania wód opadowych na górze, m.in. w okolicach Szkoły Łacińskiej – mówi nam Józef Barnaś, wiceburmistrz Malborka, który od rana przebywał na bulwarze.
Podobne zjawiska przy większych deszczach pewnie występowały jeszcze przed modernizacją promenady. Tyle że wcześniej, gdy nawierzchnię stanowił czarny asfalt, nie było to takie widoczne. Teraz, na żółtej kostce brukowej, wszystko od razu rzuca się w oczy. Tak było zresztą na innym odcinku, przy miejskim kąpielisku. Tam taka błotna lawina spłynęła na początku lipca.
Okazało się, że budynki na pl. Słowiańskim całą wodę deszczową z dachu odprowadzały na skarpę i dlatego wszystko spływało po niej. Po naszej interwencji woda trafia do burzówki – przekazuje nam Józef Barnaś.
Błoto, które pojawiło się na bulwarze po ostatnich ulewach, zostanie sprzątnięte. A w magistracie już planowana jest narada na temat rozwiązania problemu deszczówki na Starym Mieście. Część wód pochodzi z dachów nowej zabudowy, które znajdują sobie odpływ przy „Łacinie”. A stamtąd wszystko spada w dół.
Szczegółowo analizowana też będzie sytuacja dotycząca m.in. ul. Wilczej i Słowackiego, gdzie znów mieszkańcy walczyli z wielką wodą, choć jak słyszymy od urzędników, pewne zabezpieczenia zostały tam wykonane.
Najbardziej samotny człowiek na świecie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?