Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec Koczały na Facebooku opublikował zdjęcia kubków ze swastyką. Z jednego pił kawę

Maria Sowisło
Maria Sowisło
Skandal w Koczale. Jeden z mieszkańców umieścił na swoim profilu w portalu społecznościowym zdjęcie kubków ze swastyką oraz z godłem III Rzeszy jako otoczenie innych kubków z wizerunkami swoich dzieci. Mężczyzna nie widział w tym nic złego, ale po ponad godzinie zdjęcie usunął.

Mieszkańcy Koczały nie mogli uwierzyć w sobotni ranek (28 lutego 2020 r.) w to, co zobaczyli na profilu facebookowym swojego sąsiada. Pan Przemysław umieścił zdjęcie z czterema kubkami ustawionymi rzędem i opisem „Dzieci, mam herbatę, a tata se kawę zrobi”. Na środkowych kubkach były wizerunki jego dzieci. Z kolei na dwóch skrajny – symbole faszystowskie. Z lewej charakterystyczna flaga III Rzeszy ze swastyką, a z prawej godło III Rzeszy – czarny orzeł trzymający swastykę w wieńcu, a obok symbol nazistowskiej formacji SS. I co ciekawe, post ze zdjęciem był oznaczony jako publiczny, więc zobaczyć mógł go każdy. Nie tylko znajomi mężczyzny. Pod postem rozgorzała dyskusja, w której udział brał jego brat. Wypowiedzi są szokujące.

„(…) za to można zarzuty dostać. Nie wiem w ogóle skąd fascynacja znakami, przez które mordowani byli Twoi przodkowie Przemek? Może wizyta w Auschwitz by Ci coś rozjaśniła...” - napisał Paweł, jeden ze znajomych mężczyzny, a brat odpowiedział:

„Paweł (…) toć pra dziad Adolf wiedział co robi”.

W rozmowie z nami autor zdjęcia i właściciel profilu facebookowego nie widział nic zdrożnego w tym, że posiada kubki z symbolami faszystowskimi ani z tym, że publicznie je pokazuje w otoczeniu swoich dzieci.

- Już tego nie ma. Nie jestem nazistą, faszystą ani ksenofobem. Nie życzę sobie żeby pani pisała na mój temat, że jestem nazistą. To nie jest propagowanie. Mogę sobie kupić koszuleczkę i kubek z napisem nie wiadomo jakim. I co z tego, że to upubliczniłem? Naciąga pani, że propaguję, żeby mieć o czym pisać – stwierdził w rozmowie z nami mężczyzna.

- Opublikowałem takie zdjęcie, bo mogę, mam takie prawo. Mogę robić co chcę. Nie mamy w Polsce reżimu, żeby mi ktoś mówił co mogę, a czego nie mogę.

Mogę wstawić sobie kubek, na którym będzie napis „kocham PiS”. Wstawiłem co mi się żywnie podobało. Może nie kupiłem tych kubków, może je znalazłem. Leżały w Miastku na poboczu. Chce pani z byle czego zrobić poważną sprawę – stwierdził pan Przemysław i zarzekał się, że zna historię Polski. - Wiem co robili naziści - skwitował.

Zdjęcie na facebookowym profilu mieszkańca Koczały zniknęło po około godzinie. Zamiast niego, pojawił się mem z księdzem „Wyjazd do spowiedzi grzeszniki (...)” opatrzony odautorskim opisem „Normalnie mój piękny post z kubkami wykasowany. Nie może tak być...” - napisał pan Przemysław z Koczały.

Kodeks karny obowiązujący w Polsce jasno określa, że: „Art. 256. § 1. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega,

kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala lub sprowadza, nabywa, przechowuje, posiada, prezentuje, przewozi lub przesyła druk, nagranie lub inny przedmiot,

zawierające treść określoną w § 1 albo będące nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej (...)”.
Do tematu wrócimy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto