MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Młodość piastowskich człuchowian wygrała z rutyną dębrzan

Piotr Furtak
Dziwny to był mecz. Chaotyczny i trochę niepoukładany. Ostatecznie zwyciężyli człuchowianie (biało-niebieskie stroje). FOT. PIOTR FURTAK
Dziwny to był mecz. Chaotyczny i trochę niepoukładany. Ostatecznie zwyciężyli człuchowianie (biało-niebieskie stroje). FOT. PIOTR FURTAK
Zamiast wielkich emocji kibice, którzy wybrali się na mecz debrzneńskiego MKS-u z Piastem Człuchów oglądali nudne widowisko. Obie drużyny zagrały bez charakteru. Do tego trzeba dodać masę kiksów i nieudanych zagrań. Ale.

Zamiast wielkich emocji kibice, którzy wybrali się na mecz debrzneńskiego MKS-u z Piastem Człuchów oglądali nudne widowisko. Obie drużyny zagrały bez charakteru. Do tego trzeba dodać masę kiksów i nieudanych zagrań. Ale... w tej rozpaczliwej bieganinie po boisku lepsi o bramkę okazali się człuchowianie.

Piast zdobył kolejne trzy punkty. W niezwykle trudnej sytuacji znalazł się MKS. Drużynę z Debrzna dzieli niewiele od strefy barażowej. Cała nadzieja w tym, że MKS przebudzi się podczas spotkania z Błękitnymi Główczyce.

- To było bardzo słabe widowisko - przyznaje Sebastian Michno, prezes klubu z Debrzna. - W niczym nie przypominało derbów regionu. Przez 90 minut nasi piłkarze mieli tylko jedną sytuację bramkową. Piast miał ich więcej - nie świadczy to jednak o tym, że człuchowianie zagrali dobry mecz.
Bezbarwna była zwłaszcza pierwsza połowa spotkania. Na boisku praktycznie nic się nie działo. Jedyną atrakcją mogły być najwyżej efektowne przewracanki piłkarzy z Debrzna. Zbigniew Pliszka, trener człuchowian na przerwę schodził z marsową miną. Najwyraźniej to podziałało bo tuż po rozpoczęciu drugiej połówki spotkania na boisku zaczęło być ciekawiej. Jedyna bramka meczu wpadła po zamieszaniu podbramkowym w dość kuriozalny sposób. Niewykorzystana stuprocentowa okazja do zdobycia prowadzenia, trochę chaosu na polu karnym i dość przypadkowe trafienie Łukasza Czarnowskiego, któremu pomogli obrońcy MKS-u. "Setek" człuchowianie mieli jeszcze kilka. Nie wychodziły im jednak nawet pojedynki sam na sam z Robertem Rutyną - najmocniejszym chyba zawodnikiem gospodarzy. Gra z obu stron była bardzo chaotyczna - mnóstwo niecelnych, sporo fauli. Jedną bardzo dobrą okazję do wyrównania zmarnował Wójtowicz. Poza tym, mimo, że debrznianie wystąpili niemalże w podstawowym składzie bramka Piasta nie była zagrożona.

- Cieszę się jedynie z wyniku - mówi Zbigniew Pliszka. - Jestem natomiast bardzo niezadowolony ze skuteczności napastników. Łukasz Czarnowski, zdobywca jedynej bramki strzelił ją w momencie gdy tak naprawdę nie musiał tego zrobić gdyż znajdował się w trudnej sytuacji. Dwie inne doskonałe szanse zmarnował.

W niedzielę Piast gra w Człuchowie z Kaszubią Studzienice, w środę - na wyjeździe ze Spartą Sycewice. Debrznianie w niedzielę zmierzą się w Debrznie z Błękitnymi Główczyce, w środę czeka ich wyjazdowy mecz w Studzienicach.

Zarówno człuchowianom jak i MKS-owi pomogli piłkarze Korala Dębnica, którzy po bramkach Mrożka i Nawackiego pokonali w Miastku miejscowy Start. Ta drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli słupskiej okręgówki, ale ciągle walczy o baraże. Koral Dębnica w niedzielę podejmował będzie Leśnika Cewice, w środę zagra natomiast na wyjeździe z Błękitnymi Główczyce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Studio Euro odc.4 - PO AUSTRII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto