- Jeśli nic się nie zmieni, będziemy protestowali po raz kolejny – mówi Dariusz Dąbrowski, rolnik z Silna, współorganizator protestów. - W poniedziałek o godzinie 10 zamierzamy wyjść na przejście dla pieszych na drodze numer 240 w Silnie. Na razie trudno mi powiedzieć jak długo będzie trwał protest, czy w ogóle dojdzie on do skutku, sytuacja jest bowiem bardzo dynamiczna. Ponieważ jednak trzeba było złożyć pewne wnioski aby uzyskać zezwolenia, może się zdarzyć, że protest będzie trwał przez kilka dni. Na tyle złożyliśmy wniosek. Wszyscy jesteśmy w bojowych nastrojach a szalę goryczy przelało niepoważne podejście do rolników ministra Sawickiego. To on próbuje nas skłócić. Rozumiem, że pewnych kwestii z takich czy innych względów nie da się załatwić, ale mieliśmy nadzieję, że będziemy traktowani poważnie.
Nie wszyscy rolnicy uważają jednak, że blokada dróg to dobre rozwiązanie.
- Nie jestem jednak za blokowaniem dróg, w ten sposób powodujemy jedynie negatywne komentarze ze strony ludzi nie związanych z rolnictwem – mówi Rafał Mładanowicz, rolnik z Rzeczenicy i prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż. Powinniśmy przede wszystkim atakować Warszawę i Ministerstwo Rolnictwa. Podczas rozmów z ludźmi słyszałem komentarze, że rolnicy protestują wyjeżdżając na ulice ciągnikami za 300 czy 500 tysięcy złotych. Większość ludzi nie wie jednak, że te drogie maszyny bardzo często zostały wzięte w leasing, bądź też nawet przez kilkadziesiąt lat trzeba będzie spłacać ogromne kredyty zaciągnięte na ich zakup. Sawicki to jeden z najgorszych ministrów do rozmów i negocjacji. Zachowuje się w sposób arogancki. Zamiast jednak blokować drogi i skłócać społeczeństwo, powinniśmy wziąć kupę gnoju i gnojowicy i wyrzucić to przed ministerstwem.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?