„Przechlewo – mój nowy dom”
- Osoby, które występują lub mogłyby wystąpić w filmie są już wiekowe i niestety, odchodzą od nas – mówi wójt Krzysztof Michałowski.
Dlatego, gdy tylko wpadł na pomysł uwiecznienia wspomnień mieszkańców, ostro zabrał się do pracy. Wspólnie z Dariuszem Kępą przez kilka miesięcy nagrywali i montowali opowieści 17. mieszkańców gminy Przechlewo. To oni, poprzez osobiste lub rodzinne wątki, oddali obraz Przechlewa i okolic, a także powojennego życia tej wielokulturowej społeczności.
Jako pierwsi film obejrzeli dziennikarze oraz sami bohaterowie i ich bliscy. Skąd pomysł na ten materiał?
- Nasza gmina przed II wojną światową znajdowała się w granicach Niemiec. Przejście graniczne zlokalizowane było w Kornem, kilka kilometrów dalej. Po wojnie, po przesunięciu granicy polsko-niemieckiej do linii Odry, Przechlewo ponownie znalazło się w Polsce. Tutejsze ziemie, nazywane później „Ziemiami Odzyskanymi”, bardzo szybko zasiedlili Kaszubi, którzy przed wojną mieszkali po polskiej stronie granicy, a także osadnicy z różnych stron Polski. Wśród nich byli między innymi mieszkańcy Mazowsza, Kielecczyzny, Wielkopolski, Ślązacy, a nawet Górale. Sporą część ludności stanowili także osadnicy z Wileńszczyzny i terenów dzisiejszej Białorusi. Byli także przesiedleńcy z Ukrainy, przywiezieni tutaj w ramach akcji Wisła – mówi wójt Krzysztof Michałowski.
To spowodowało, że do dziś Przechlewo jest miejscowością wielokulturową. I to również było inspiracją do tego, aby przedstawić jej różnorodność w formie filmowej.
Reszta tekstu pod filmem
Pół roku pracy
- Prace nad filmem trwały pół roku. Zebraliśmy ponad 200 godzin materiału filmowego. Z tego trzeba było wybrać najciekawsze naszym zdaniem fragmenty, które złożyły się na 60 minutowy film. W obrazie występuje 17 bohaterów. Są to mieszkańcy naszej gminy. Opowiadają oni swoje losy, przygody, a czasami nawet zabawne historie wynikające z różnic kulturowych. Mamy także opowiadanie jednego z nielicznych autochtonów, którzy mimo wszystko, po wojnie nie wyjechali w głąb Niemiec. Film prezentuje także pobieżną historię powojennej odbudowy Przechlewa. Wspominamy w nim między innymi okoliczności powstawania PGRów, osiedla Juźkowa, czy relacji Kościoła z władzą komunistyczną. Przedstawiamy też powojenne Przechlewo widziane oczami ówczesnych dzieci. W filmie przemyciliśmy również współczesne walory turystyczne i krajobrazowe naszego regionu – dodaje wójt Michałowski.
Film „Przechlewo – mój nowy dom” był już gotowy w listopadzie ubiegłego roku. Niestety ze względu na ograniczenia sanitarne, wszystkie kina w Polsce były zamknięte, dlatego też nie można było zorganizować jego premiery w sposób odpowiednio uroczysty. Stąd też premiera odbyła się dopiero teraz.
Jak zdradza wójt Krzysztof Michałowski, to nie koniec jego reżyserskich przygód. Już myśli o kolejnym filmie, gdyż ma nadzieje, że po emisji pierwszego filmu, więcej osób zdecyduje się opowiedzieć o historii Przechlewa widzianej własnymi oczami. - takie materiały powinny powstawać 20 czy 30 lat temu, gdy tych osób było więcej. Teraz są to już często potomkowie tych osób – mówi wójt Michałowski.
Można bezpłatnie oglądać
Film jest dostępny bezpłatnie dla wszystkich chętnych. Można go oglądać w kinie w Przechlewie. Ze względu na ograniczenia sanitarne i możliwość jednorazowego zajęcia tylko połowy miejsc na sali projekcyjnej, obowiązkowe są wcześniejsze zapisy chętnych. Prowadzi je biblioteka. Wszyscy zainteresowani obejrzeniem filmu mogą zapisywać się na konkretne dni i godziny – telefonicznie pod numerem: 59 722 12 01. Na jesień zaplanowana jest także jego premiera telewizyjna i internetowa.
Zobaczcie mieszkańców, którzy występują w filmie
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?