- Wybrałam zawód fryzjera, bo bardzo mi się podobał. Podoba mi się do dzisiaj, sprawia mi niesamowitą przyjemność i satysfakcję, bo daje możliwość przebywania wśród ludzi i robienia czegoś co i dla nich jest fajne – mówi pani Marlena. -W czym czuje się najlepiej? Jestem fryzjerem "starej szkoły", czyli wszechstronnym. Uczono nas, żeby we wszystkim czuć się dobrze. Oczywiście każdy ma jakiegoś „konika”, coś co lubi robić najbardziej, ale dobrze wykona też inne zabiegi. Do tego trzeba się wciąż uczyć. Kiedy przypomnę sobie to co robiło się, kiedy zaczynałam naukę zawodu i to co robi się obecnie, to tak jak byśmy poszli o dwie epoki do przodu. Bardzo się zmieniło. Trzeba się doszkalać, żeby nie zostać z tyłu, wtedy fryzjer wypada z obiegu. Konieczność uczenia się ma swoje plusy, bo w tym zawodzie nie ma monotonii. Z drugiej strony jest mało czasu żeby jeździć i się doszkalać, bo wtedy nie jest się w pracy, a klienci chcieliby, żebyśmy byli cały czas w salonie.
- Miło mi jest, że moi klienci tak mnie postrzegają i doceniają, że znalazłam się wśród wszystkich fryzjerów zgłoszonych do plebiscytu. Przez myśl mi nie przeszło, że ktoś poda mnie do jakiegoś plebiscytu. W życiu bym się nie spodziewała, że ktoś będzie mi chciał zrobić taką przyjemność. To fajne, miłe, budujące, człowiek czuje się dowartościowany...
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?