Aktualizacja
W nocy mężczyzny szukało ponad 40 osób, w tym policjanci, 6 zastępów straży pożarnej oraz mieszkańcy okolicznych miejscowości. Przed północą do działań włączyli się także strażacy z Gdańska wraz z psami szkolonymi specjalnie do działań na lodzie oraz załoga policyjnego śmigłowca „Sokół” wyposażonego w kamerę termowizyjną i lampę. Rano akcję wznowiono. Niestety, jej finał okazał się tragiczny.
XXXXXX
Godz. 9.00
Mężczyzna po raz ostatni widziany był w okolicach miejscowości Kokoszki na jeziorze Karsińskim. W niedzielę wieczorem, gdy nie wrócił do domu poszukiwania rozpoczęła rodzina. Później dołączyli do nich policjanci, strażacy i sąsiedzi. W sumie mężczyzny poszukiwało około 40 osób. Po północy poszukiwania prowadzono przy wsparciu śmigłowca policyjnego wyposażonego w kamerę termowizyjną.
- W odległości około 80 metrów od brzegu znaleziono dziurę w lodzie i jedna z hipotez zakłada, że mężczyzna mógł do niej wpaść – mówi Renata-Konepelska-Klepacka, oficer prasowy chojnickiej policji. - Wprawdzie między innymi przy użyciu kamery sprawdzaliśmy co znajduje się pod lodem i nie znaleziono tam ciała mężczyzny, ale istnieje zagrożenie, że mogło ono zostać poniesione z nurtem rzeki Chocina, która wpada do jeziora.
Rozpatrujemy oczywiście również inne wersje. Sprawdzamy, czy mężczyzna nie udał się do rodziny czy znajomych.
W nocy z niedzieli na poniedziałek poszukiwania prowadzone były do godziny 4. Dzisiaj rano zostały wznowione.
- Szczególnie teraz, gdy zrobiło się nieco cieplej przestrzegamy przed wchodzeniem na lód, który jest obecnie bardzo kruchy – mówi oficer prasowy chojnickiej policji. - Szczególnie wędkarze robiąc przeręble powodują naruszenie lodu i niebezpieczeństwo.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?