Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat człuchowski. Policjanci ucierpieli w pościgu za złodziejami

Piotr Furtak
Dla Janusza Sikorskiego i Krzysztofa Wysockiego poniedziałkowy pościg był rodzajem "chrztu bojowego". Obaj pracują w człuchowskiej policji dopiero od czerwca. FOT. PIOTR FURTAK
Dla Janusza Sikorskiego i Krzysztofa Wysockiego poniedziałkowy pościg był rodzajem "chrztu bojowego". Obaj pracują w człuchowskiej policji dopiero od czerwca. FOT. PIOTR FURTAK
Złodzieje samochodu uciekający przed policją wjechali w radiowóz, w którym byli dwaj młodzi policjanci. Posterunkowy Janusz Sikorski i posterunkowy Krzysztof Wysocki trafili do szpitala.

Złodzieje samochodu uciekający przed policją wjechali w radiowóz, w którym byli dwaj młodzi policjanci. Posterunkowy Janusz Sikorski i posterunkowy Krzysztof Wysocki trafili do szpitala.
Policjantami są od czerwca ubiegłego roku - w Człuchowie służą od zaledwie kilku miesięcy. Wypadek na służbie to dla nich prawdziwy chrzest bojowy.

A stało się to tak: mieszkaniec Przechlewa zauważył jak złodzieje kradną jego volkswagena golfa. Policjantom dość szybko udało się namierzyć skradziony samochód i audi A6, którym jechali złodzieje. Rozpoczął się pościg, w którym uczestniczyło dziesięciu policjantów. W pewnym momencie złodzieje pędzili 170 km na godzinę. Między Kiełpinkiem a Człuchowem drugi z tych samochodów wyjeżdżając z zakrętu zahaczył o radiowóz i wpadł do rowu.
- Prawdopodobnie wpadł w poślizg - mówi Janusz Sikorski. - Było ślisko. Musieli nas widzieć, bo mieliśmy włączone sygnały, a złodzieje mieli miejsce żeby nas wyminąć.
Na szczęście radiowóz jechał bardzo wolno. Audi wpadło do rowu, a złodzieje uciekli. Policjanci jadący skradzionym samochodem porzucił go w Człuchowie. Policjantom udało się go złapać gdy uciekał polami w kierunku Kołdowa.
Janusz Sikorski i Krzysztof Wysocki brali jeszcze udział w poszukiwaniach przestępców. Ponieważ jednak nie czuli się najlepiej (ogólne potłuczenia, bóle kręgosłupa i głowy) po akcji trafili do szpitala. Lekarze zadecydowali o umieszczeniu ich na obserwacji.
- Nie wiemy jeszcze kiedy wyjdziemy - mówił we wtorek po południu Krzysztof Wysocki. - W tej chwili nie czuję się dobrze - mam mdłości, bóle głowy i kręgosłupa. Niedawno zrobiono nam prześwietlenie. Zobaczymy co po nim zadecyduje lekarz.
Policjanci nie ukrywają, że byli przygotowani na to, że coś podobnego może się zdarzyć. Cieszą się, że skończyło się na najprawdopodobniej niegroźnych obrażeniach. W szpitalu odwiedzali ich najbliżsi oraz koledzy - policjanci.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że jako przyszła żona policjanta muszę się liczyć z podobnymi wypadkami - mówi Magdalena Przybylska, narzeczona jednego z poszkodowanych policjantów. - Na pewno jednak nie będę odwodziła go od służby w policji. Wiem, że to jego marzenie, a praca w policji to rodzaj powołania. Zresztą nie tylko policjanci, ale nikt nie jest w stanie przewidzieć co zdarzy się gdy wyjdziemy na ulicę.
Zatrzymany złodziej pochodzi z powiatu świeckiego. Nie przyznaje się do winy. Policjanci mieli wnioskować o tymczasowy areszt dla niego. Jego koledzy są poszukiwani.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto