Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiat człuchowski. Według policji dzieci przebywały w urągających warunkach

Piotr Furtak
Jerzy Górny nie ukrywa, że trudno znaleźć miejsce dla dzieci w rodzinach zastępczych
Jerzy Górny nie ukrywa, że trudno znaleźć miejsce dla dzieci w rodzinach zastępczych Piotr Furtak
Aż pięcioro dzieci w ciągu zaledwie kilku dni odebrano dwóm rodzinom z powiatu człuchowskiego. Najmłodsze z nich miało zaledwie miesiąc, najstarsze jedynie 5 lat. Według policjantów warunki w jakich przebywały dzieci były wręcz dramatyczne.

- W pokoju panował ogólny nieład, czuć było woń alkoholu i moczu – czyta z notatki policyjnej wykonanej 15 marca w gminie Człuchów Dariusz Kłudka, komendant człuchowskiej policji. - Na podłodze znajdowały się porozrzucane odzież, fekalia i resztki zepsutej żywności. Łóżeczko jednego dzieci było połamane, obok stało wiaderko pełne moczu. W domu było zimno, jedno z dzieci miało na sobie jedynie zabrudzoną bluzkę. Posiadało odparzenia w okolicach krocza i pachwin.
Według policjantów matka dzieci miała ponad 3 promile alkoholu, a jej ojciec 2,8 promila. Podczas tej interwencji policjanci odebrali pięcioletniego Szymona i dziewięcioletniego Roberta.
Zupełnie inaczej tę sytuację przedstawia matka dzieci.
- Owszem, byłam dzień po urodzinach i mogłam być jeszcze pod wpływem alkoholu – mówi kobieta. - Policjanci zachowywali się wobec nas wulgarnie. Przeklinali, wyrwali mi z rąk dziecko, które miało pójść do kąpieli. Kazali dmuchać w alkomat, a później w ten sam gwizdek musiał dmuchać tata. Pojechałam z policjantami i dziećmi do szpitala. Lekarz stwierdził, że dzieci są zadbane, nie rozumiem więc dlaczego do tej pory mi ich nie oddali.
Kobieta przyznaje, że od kilku lat miała ograniczone prawa rodzicielskie. Twierdzi, że to przez męża, który obecnie przebywa w więzieniu. Policjanci przypominają jednak, że już wcześniej, pod koniec stycznia policjanci jechali z interwencją do tej samej rodziny. Wówczas wzywała ich nauczycielka starszego z chłopców. Matka miała wtedy 2,5 promila alkoholu.
W połowie marca troje dzieci zostało natomiast odebranych rodzicom z Czarnego. Tam policjanci wyjechali z interwencją do awantury domowej. Na miejscu okazało się, że w domu w którym przebywały dzieci w wieku 1 miesiąca, 2 i 4 lat od kilku dni nie było palone w piecu, a temperatura w domu wynosiła zaledwie 8 stopni. Zarówno matka dzieci jak i jej konkubent byli nietrzeźwi.
Cała piątka trafiła pod opiekę Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Człuchowie. Próbowano znaleźć rodzinę zastępczą dla maluchów. Niestety w powiecie człuchowskim trudno jest znaleźć miejsce dla takich dzieci.
- W powiecie człuchowskim wypracowaliśmy taki system, że dzieci odbierane rodzicom w pierwszej kolejności trafiają do szpitala – mówi Jerzy Górny, kierownik PCPR w Człuchowie. - Podobnie było w tych przypadkach. W tym czasie możemy poszukać rodziny zastępczej. Na szczęście bardzo dobrze układa nam się współpraca z centrami w powiatach chojnickim i bytowskim. W Chojnicach znaleźliśmy rodzinę zastępczą dla dzieci z Czarnego. Do Chojnic trafił też noworodek pozostawiony jakiś czas temu przez matkę w szpitalu w Bydgoszczy.

Więcej na ten temat w "Dzienniku Bałtyckim" z 28 marca 2013 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto