Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Smakosz 2015 Człuchów. Don Alberto w Człuchowie - z tytułem Pizzeria Roku w powiecie człuchowskim

Beata Gliwka
Don Alberto w Człuchowie. Na zdjęciu: Andrzej Gierszewski z żoną Celiną i dziećmi: Marcelkiem i Lenką oraz pracownicy: Marcin, Przemek, Martyna i Sebastian.
Don Alberto w Człuchowie. Na zdjęciu: Andrzej Gierszewski z żoną Celiną i dziećmi: Marcelkiem i Lenką oraz pracownicy: Marcin, Przemek, Martyna i Sebastian. B. Gliwka
Włoska pizza z odrobiną polskości... i zgrana ekipa. To przepis na sukces pizzerii Don Alberto, która zwyciężyła w naszym plebiscycie w tej kategorii. Prowadzą ją Andrzej Gierszewski z żoną Celiną - rozmowę prezentujemy poniżej.

Skąd pomysł na pizzerię w Człuchowie?
Z zawodu jestem technikiem- handlowcem. Ale w gastronomi jestem od kilku lat. Pracowałem w różnych lokalach, pizzeriach. A że zawsze ciągnęło mnie do kuchni, postanowiłem otworzyć z żoną własną pizzerię. Na początku myśleliśmy o Gdańsku, ale... zupełnie przez przypadek trafiłem na ogłoszenie "lokal gastronomiczny na biuro lub sklep w Człuchowie". Byłem akurat blisko, podjechałem, obejrzałem... Tak wróciliśmy z powrotem w swoje strony, bo pochodzimy z Silna, więc niedaleko. Początki były trudne, przez pierwsze pół roku lokal praktycznie nie przynosił zysków. Ale klienci się do nas przekonywali, mamy coraz więcej stałych gości. Jaką pizzę serwujemy? Połączyliśmy nasze doświadczenia zza granicy i z Polski. Robimy klasyczną włoską pizzę, ale na własny sposób. Ciasto pizzy włoskiej jest twarde, suche, cienkie. Nie sądzę żeby smakowało naszym klientom. Dlatego robimy je bardziej "puszyste" i z tradycyjnymi brzegami, które niektórzy klienci również lubią. Bo wśród miłośników pizzy są tacy, którzy zjadają tylko środek, ale też tacy, którzy uwielbiają właśnie brzegi, a ci którzy chcą się najeść zjadają jedno i drugie. W naszej pizzy znajdą to wszystko razem.

Jest pan szefem kuchni...
Tak (śmiech). Właścicielem pizzerii jest moja żona Celina, ja zajmują się produkcją. Co jest dla mnie ważne? Stawiamy na jakość naszych produktów. Podstawa dobrej pizzy to obowiązkowo świeże ciasto. Niektórzy je mrożą, albo wkładają do lodówki i używają przez dwa dni, ale to od razu odbija się na jakości, nie jest dobre. My robimy świeże ciasto 2-4 razy dziennie. Jeśli zostanie – wyrzucamy, bo następnego dnia już nie będzie dobre. Do tego prawdziwy ser...
A może być nieprawdziwy ser???
Choć brzmi dziwnie, to wcale nie jest takie oczywiste. Kiedyś kolega który ma lokal w Łebie zapytał mnie „ a jaki ty ser używasz?”. Tłumaczę mu, że dobrej mozzarelli i goudy. Był zaskoczony, bo u nich kupują 3 kilogramy „sera” za 12 złotych. Ale to jest olej roślinny seropodobny. Jak mi wyjaśnił – w małym mieście jest inaczej, bo trzeba dbać o klientów, żeby nie uciekli i chcieli wracać. A w Łebie? Klient przyjeżdża, kupuje, wyjeżdża, przyjeżdżają kolejni. A oni muszą w 3-4 miesiące zarobić na cały rok, dlatego pracują na najtańszych produktach. U nas to nie do pomyślenia. Produkty muszą być dostępne, ale najwyższej jakości. W pracę wkładamy całe serce, a klient ma od nas wychodzić zadowolony.

Czy mieszkając nas własną pizzerią można jeszcze lubić pizzę?
Tak – odpowiada pan Marek. Choć unikamy dawania jej dzieciom, bo sery są dla nich zbyt ciężkie – synek i córka są jeszcze maleńcy – 3 i 1-letni.
- Ale czasami kiedy nie chce mi się gotować daję synkowi telefon. Jest wtedy bardzo dumny – dzwoni do taty na dół i składa zamówienie – śmieje się pani Celina. - A pizzę uwielbia. Choć oczywiście często jej nie dostaje.
Praca w pizzerii trwa przez cały dzień, siedem dni w tygodniu. Oprócz właścicieli jest tu jeszcze czterech członków ekipy.
I praca całego tego zespołu daje efekty – mówi pan Marek.
Czy sądziłem że wygram? Na początku nie... Potem okazało się jednak że prowadzimy i wygrywamy. Chciałby podziękować serdecznie ludziom za to że wysyłali na nas sms-y, i za to, że z nami są.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na czluchow.naszemiasto.pl Nasze Miasto