W hali Gdynia Arena zakończyły się niedawno XIX Mistrzostwa Polski Cheerleaders - Gdynia Cheerleadres Cup 2016. W trzydniowym wydarzeniu udział wzięło ponad tysiąc tancerek i tancerzy z całego kraju.
Na gdyńskim parkiecie swoje umiejętności zaprezentowały ekipy między innymi z Warszawy, Olsztyna, Płocka, Słupska, Chorzowa czy Krakowa. Dla wszystkich sportsmenek tegoroczne zawody w Gdyni były najważniejszym wydarzeniem roku. Na parkiecie zespoły rywalizowały ze sobą w trzech dywizjach: Pom Dance, Cheer Dance i Cheer. A każda z nich podzielona na pięć kategorii wiekowych i dziewięć tanecznych.
- To naprawdę trudny sport, choć oczywiście wszystko zależy od kategorii, w których się startuje. Jedne są taneczne, inne typowo akrobatyczne - wyjaśnia Patrycja Wieczorek, trenerka z Olsztyńskiej Szkoły Cheerleaders Soltare, której zawodniczki wywalczyły w Gdyni mistrzostwo Polski w kategorii Cheer All Girls Junior. - Każde zawody poprzedzone są ogromnymi wyrzeczeniami, wielotygodniowymi ćwiczeniami, kontuzjami. Tak naprawdę, do mistrzostw przygotowujemy się przez cały sezon po to tylko, żeby przed sędziami zaprezentować choreografię, która trwa zaledwie dwie i pół minuty - dodaje.
Tak jak w każdym sporcie, tak i w cheerleadingu obowiązują zasady, których zawodnicy muszą przestrzegać, by nie zostać zdyskwalifikowani. Oprócz konkretnej liczby figur tanecznych bądź akrobatycznych, istotny jest tu także ubiór. W przeciwieństwie do cheerleaderek widowiskowych, tancerki sportowe nie mogą mieć na przykład odsłoniętych brzuchów czy pośladków. Ważnym elementem występu jest też sam kolor stroju, a także fryzura i makijaż. To one pozwalają wyróżnić się tancerkom na tle setek innych grup. I jednocześnie lepiej zapisać się w pamięci sędziów.
A kto może zostać cheerleaderką?
- Przygodę z cheerleadingiem często zaczynają już sześcio- czy ośmiolatki - mówi Natalia Wasiak, druga z trenerek grupy Soltare. - Ich treningi okupione są ogromnym wysiłkiem. Dodatkowo praca z nimi, choć jest bardzo przyjemna, też nie należy do najłatwiejszych. Wiadomo, małe dzieci mają więcej chęci do zabawy niż do mozolnych ćwiczeń wyskoków czy szpagatów.
Podczas gdyńskich mistrzostw najmłodsze zawodniczki startowały w kategorii dzieci do lat ośmiu, natomiast najstarsze - w kategorii seniorek powyżej trzydziestego roku życia. Wśród nich były także tancerki mające pięćdziesiąt, a nawet sześćdziesiąt lat!
To niebywały zaszczyt gościć w naszym mieście tak uzdolnione dzieci, młodzież, ale również i osoby dorosłe, które z ogromnym zaangażowaniem realizują swoją pasję, jaką jest cheerleading - mówił podczas sobotniej gali otwarcia Marek Dąbkowski, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 10 w Gdyni, która współorganizowała mistrzostwa.
Uczestniczkami imprezy były również dziewczęta z grupy Cheerleaders Trefl Pomorze, które jako jedyne w Polsce trenują ten sport na wózkach inwalidzkich. Podczas zawodów w Gdyni wyróżniono je nagrodą Fair Play. Co ciekawe, na mistrzostwach nie zabrakło też chłopców - cheerleaderów.
- Ja po prostu uwielbiam tańczyć - zapewnia czternastoletni Mikołaj Wieczorek z warszawskiego UKS Jagiellonka. - Zawsze lubiłem muzykę i miałem poczucie rytmu. Jako kilkulatek wymyślałem już własne choreografie. Po podstawówce poszedłem więc do gimnazjum z klasą taneczną. Cheerle-aderem jestem od niedawna i sprawia mi to ogromną przyjemność. Mój taniec od tańca koleżanek różni się przede wszystkim tym, że występuję bez pomponów - tłumaczy.
Zdaniem Patrycji Wieczorek cheerleading trenować może naprawdę każdy. - Wystarczy chcieć. Jeśli się chce, można osiągnąć wszystko - zapewnia trenerka olsztyńskich złotych cheerleaderek.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?